czwartek, 1 października 2015

Her name was Death and Hell followed with her

Od niepamiętnych czasów czułam dziwną słabość do motywu Czterech Jeźdźców Apokalipsy. Oczywiście moją ulubioną i najbardziej działającą na wyobraźnię personifikacją był "jeździec na koniu trupiobladym" - Śmierć we własnej osobie. Gdy nadarzyła się okazja do wykonania stylizacji nawiązującej do tego motywu nie umiałam się powstrzymać, chociaż trzeba przyznać, że jest to wyjątkowo luźna interpretacja, mocno odbiegająca od klasycznej wizji.
Podstawą całości stała się "Judgement Day JSK" od Surface Spell. Nie mogło być w końcu inaczej, motyw Dnia Sądu Ostatecznego zobowiązuje. Od samego początku byłam zachwycona projektem tej sukienki i trochę żałuję rozstania z nią mimo tego, że niestety zmieniała moją sylwetkę w pozbawioną kształtu tubę, a sztywny materiał nie zawsze dobrze układał się na mojej petticoat od Classical Puppets. Byłam natomiast wyjątkowo zadowolona z połączenia owej sukienki ze stalowoszarą koszulą, idealnie uzupełniającą okazały srebrzysty haft. Jednak z uwagi na krótkie rękawy koszuli całość może wydawać się niekompletna, nie miałam bowiem ani jednej bransoletki czy innej ozdoby, która urozmaiciłaby całkiem nagie ręce. Nogi rzecz jasna nagie zostać nie mogły, więc pojawiły się na nich białe rajstopy z motywem krzyży, zdecydowanie lepiej widocznych na zdjęciu poniżej.
Pierścionki, tradycyjnie fotografowane tylko na jednej dłoni, choć pierwotnie rozmieszczone były na obu. Dwa drobiazgi widoczne powyżej należą bez wątpienia do moich ulubieńców. Korona wysadzana perełkami, tak filigranowa, że pasuje mi jedynie na mały palec, nawiązuje do baśni Hansa Christiana Andersen pt.: "Słowik", gdzie pod koniec Śmierć przychodząca po Cesarza po kolei odbiera mu insygnia władzy, w tym również koronę, którą następnie osadza na swojej trupiej głowie. Maleńkiej koronie towarzyszy uroczy kotek, oplatający palec swoim ogonem. Co jednak ma kot wspólnego z personifikacją Śmierci? Rozwiązanie tej zagadki przedstawić wam może jedynie Terry Pratchett.
Na drugiej dłoni zaś miejsce spoczynku znalazły pierścionki prezentujące trochę bardziej oczywiste motywy - srebrzyste, wychudzone szpony, które mnie przywodzą na myśl trupią łapkę oraz subtelna obrączka w kształcie wianka z kwiatów i liści, pełniąca w tym przypadku rolę wieńca pogrzebowego.
We włosach natomiast ponownie zagościł motyw znany już wcześniej ze stylizacji "Mourning Sun" - ozdoba utworzona z dwóch różanych spinek z H&M połączonych przez ozdobną wsuwkę.
Ostatnim elementem uzupełniającym cały zestaw jest ten trójwymiarowy naszyjnik - chyba jeden z bardziej oryginalnych "złomowych" świecidełek z mojego kuferka, wykonany z dbałością o każdy szczegół. Ale dlaczego akurat konik na biegunach? Cóż, jaka Śmierć taki i wierzchowiec.

18 komentarzy:

  1. Byłabyś najsłodszym Jeźdźcem Apokalipsy, to na pewno. Bardzo podoba mi się ten naszyjnik, lubię takie motywy :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jechałabym na jednorożcu wyrzucającym tęczę spod ogona i wymachiwała berłem a'la Sailor MoonXD
      Naszyjnik jest faktycznie niezwykły, sama byłam zdziwiona, gdy znalazłam go na Allegro. Niestety nie wiem jaka firma go popełniła, bo odkupiłam używany D:

      Usuń
  2. Konik na biegunach jako pierwszy rzucił mi się w oczy i lolnęłam XD Być może to faktycznie wierzchowiec godny trochę oszukanej Śmierci, ale tak bardzo nie pasuje do tego ciężkiego i mrocznego haftu XD
    Nie wiem, czy mi się tym razem podoba, czy nie. Sukienka jest przepiękna i to jest fakt niezaprzeczalny, ale reszta mi jakoś nie leży... nie wiem, może w kanonach LF to jest całkowicie poprawna i staranna stylizacja, ale jak wiadomo, ja za LF nie przepadam i oglądanie takich stylizacji zawsze leży poza moją strefą komfortu XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razem osiągnęłam zamierzony efekt>D
      Poza tym potrzebowałam wierzchowca, a to był jedyny jaki znalazł się pod ręką.
      Bardzo wątpię, aby była to całkowicie poprawna i staranna stylizacja w kanonach LF - ja takich nigdy nie robiłam. Pewnie sukienka lepiej prezentowałaby się zestawiona z czarnymi elementami, ale z tego co widziałam to KAŻDA posiadaczka tej kiecy (w tym konkretnym kolorze) zawsze zestawiała ją z czernią. Pomyślałam więc, że kij i zrobiłam po swojemu.

      Poza tym nie zapominajmy o myśli przewodniej, którą zawarłam na początku poprzedniego postu - ja publikuję te trzy ostatnie stylówy żeby ostatecznie udowodnić jaką dobrą decyzją była w moim przypadku rezygnacja z lolity>D

      Usuń
  3. Naprawdę? W większość stylizacji, które widziałam w internecie z tą sukienką, dzieczyny zestawialy ją z białą koszulą. Czarny i granatowy razem wyglądają mocno średnio... Szara koszula jest wspaniałym pomysłem, bo podkreśla haft! Konik jest zabawny xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... To ciekawe, widać internet potrafi działać bardzo wybiórczo. Ja widziałam tylko jedną stylizację z białą koszulą - na zdjęciach Surface Spell promujących tą sukienkę:o Najwyraźniej nie zadałam sobie zbyt wiele trudu w poszukiwaniach^^'
      Cieszę się, że pomysł z koszulą okazał się udany. A konik miał być właśnie elementem humorystycznym, tym bardziej miło mi, że osiągnęłam zamierzony efekt:)

      Usuń
  4. Konik mam wrażenie, że pokazuje iż całość stworzyłaś z przymrużeniem oka. Wizja apokalipsy w Twoim wykonaniu bardzo mi przypadła do gustu.
    Podoba mi się zestawienie tej srebrnej koszuli z suknią :) dzięki temu ładnie wyeksponowałaś haft na sukni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafiłaś w same sedno, tak właśnie miało być:) I tym bardziej cieszę się, że zarówno pomysł z konikiem jak i koszulą przypadł Ci do gustu^^

      Usuń
  5. Twoja sylwetka wygląda bardzo dobrze w tej sukience, jaka tuba?! To, że u alternatywnych dziewczyn popularne są gorsety, nie znaczy, że musimy wszystkie mieć talię o mikroskopijnym obwodzie!
    Połączenie tej koszuli, rajstop i JSK jest piękne. :) Stylizacja jest cudowna! Jedna z lepszych jaką widziałam. Dobór biżuterii - świetny. Na wyjaśnienie, skąd konik na biegunach nie wpadłam. Jednak Twój opis bardzo pasuje. :) Szkoda, że zostawiasz lolitę, jednak mam nadzieję, że wkrótce poznam Twój nowy styl. Nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tuba jak się patrzy D: Wystarczy porównać ze stylizacjami Szczurci czy Emilki w tej sukience;^; To również jeden z powodów, dla którego ostatecznie rzuciłam lolita fashion, chyba nie było takiej azjatyckiej sukienki, która na mnie wyglądałaby naprawdę dobrze</3

      Bardzo się cieszę, że stylizacja przypadła Ci do gustu:) A nowy styl mam nadzieję zaprezentować jak tylko nadarzy się okazja do wykonania jakiś zdjęć, bo z tym zawsze było u mnie kiepsko^^'

      Usuń
    2. Im bardziej żartobliwa stylówa, tym lepsza. :D Rozumiem problemy z czasem. :)
      Jakbyś zobaczyła moją talię... XDDD

      Usuń
    3. Fajnie, że myślimy tak samoXD
      Widać Twoją talię na niektórych zdjęciach na blogu, zamieniałabym się D:

      Usuń
    4. Niedowaga ma plusy i minusy, ale brzuszka muszę się pozbyć. XD

      Usuń
  6. Ta stylizacja bardzo mi się podoba, ogromna szkoda, że rzuciłaś lolita fashion T^T Mam pytanie, gdzie kupiłaś te pierścionki? ^^'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że stylizacja się podoba:) Pierścionek trupia łapka to dość powszechna rzecz typu "japan style", można go dostać w wielu miejscach i różnych wariantach. Kotek pochodzi z działu dziecięcego H&M (był w komplecie razem ze złotym bliźniakiem), natomiast koronę i wianek upolowałam z drugiej ręki na Allegro, więc niestety nie wiem jakiej są marki.

      Usuń
    2. Dziękuję za szybką odpowiedź :3

      Usuń
  7. Kolejny zestaw, który uważam za udany i zbyt mocno przez Ciebie samą skrytykowany D:

    Sukienka leży na Tobie dobrze, masz wyraźnie zaznaczoną talię. Gdybyś jednak chciała podkreślić ją jeszcze mocniej, musiałabyś posunąć się do czegoś, za czym niespecjalnie przepadasz: giga puffem. Praktycznie każda sukienka/spódnica, wobec której mam obiekcje w stylu "ale czy nie zjada mi czasem talii/chyba wyglądam trochę jak kloc", musi mieć pod spód władowane parę halek, aby dać efekt maksymalnego uniesienia (materiału rzecz jasna >D). Po prostu daje to optyczne złudzenie, że talia + nogi są dużo szczuplejsze, niż w rzeczywistości. W końcu życie to sztuka tworzenia iluzji >D

    Podoba mi się to, że użyłaś rajstop z motywem krzyży i aniołków. Praktycznie każda stylizacja jaką widziałam z użyciem tego wariantu kolorystycznego sukienki, była połączona z czysto białymi rajtkami i białą koszulą. Powoli zaczynało mnie to nudzić, a tu proszę: wzorzyste rajty i do tego jasnoszara koszula! Duży plus. Na dodatek bardzo trafiłaś w mój gust z biżuterią, konik na biegunach mnie zabił >D

    Jedyne co nie do końca mi pasuje, to buty. Są czarne, wyraźnie odcinają się od reszty zestawu. Nie jestem pewna co byłoby lepsze: dobranie do tego czarnej torebki, aby zrównoważyć kolory, czy spróbować jak całość będzie wyglądała z jasnobrązowymi butami (takimi jak Twój kolor włosów) + jasnobrązową torebką? Obie wersje mogą być dobre, z tym, że ta druga byłaby chyba mocno kombinowana ^^'

    Z taką Śmiercią z chęcią bym się spotkała i napiła herbatki >D

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.