czwartek, 3 października 2013

Interview with the vampire

 Miałam w planach poruszyć dziś zupełnie inny temat, którym jest twórczość Dantego Gabriela Rossettiego - jednego z moich ulubionych artystów. Dzieła Rossettiego stanowią dla mnie jedną z największych inspiracji i to na wielu płaszczyznach. Niestety plan musiał ulec zmianie, ponieważ okazało się, że jutro na zajęciach przewidziano powitalną wejściówkę (oczywiście z tematów, które dopiero mamy na nich omawiać - witamy na studiach medycznych) i czas muszę niestety poświęcić na naukę zamiast na pisanie tak obszernej i szczegółowej notki.
 Na Rossettiego przyjdzie jeszcze czas, a w ramach szybkiego zastępstwa postanowiłam odkurzyć zdjęcia, które - tak jak w poprzednim przypadku - wykonane zostały jeszcze w wakacje przez mojego Lubego. W dodatku delikatnie zawiązują one do tematu obrazów artysty za sprawą fryzury, którą stanowią długie, swobodnie opadające, lekko falowane rude włosy. Nie jestem do końca pewna, do jakiej kategorii zaliczyć ten strój, osobiście nazywam tego typu rzeczy casualowym soft gotykiem, ponieważ całość jest elegancka, utrzymana w mrocznym (lub raczej niepokojącym) klimacie i można w niej swobodnie chodzić na co dzień (np. na uczelnię).
 Podstawę stylizacji stanowi czarna sukienka z H&M. Nie pokazywałam jej oddzielnie na blogu, sama w sobie może się wydać wręcz zbyt zwyczajna i nieciekawa. A jednak warto przyjrzeć się bliżej, ponieważ posiada wiele pięknych detali, jak żabot, przejrzyste bufiaste rękawy oraz szeroka falbana na dole. W połączeniu z odpowiednimi dodatkami sukienka zmienia się w interesującą i klimatyczną "małą czarną". Jednym z takich dodatków jest wampirzy wisiorek z Restyle (***klik***) w formie buteleczki z kamieniem imitującym krwistą zawartość.
 Pozostałe dodatki to szeroki pasek z dwiema klamrami, który zadbał o odpowiednie podkreślenie talii (na punkcie czego mam małą obsesję), karciana torebka z Fanplusfriend (***klik***), idealnie dopasowane do niej pantofelki od Funtasmy (***klik***) oraz piękne ażurowe rajstopy. Przyznaję, że tytuł również wymyślany był na szybko i wspomniany naszyjnik stał się głównym powodem takiej właśnie decyzji. Sama przywiązana jestem do zdecydowanie bardziej oldschoolowego wizerunku wampira (i gdy tylko będę miała czas oraz sposobność zrobię jeszcze prawdziwą wampirzą stylizację). Ale z drugiej strony czy wampirzyca zmuszona do kamuflowania się w nowoczesnym świecie nie mogłaby wyglądać podobnie?

6 komentarzy:

  1. Bardzo mi sie podoba całość, nosiłabym ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Już zapomniałam, że na co dzień też można nosić czarne, eleganckie ubrania, nawiązujące do gotyckiego stylu, ale nie przeładowane kiczem.
    Chyba zrobiłam krzywdę mojej szafie, teraz będę musiała to naprawiać ;__;
    Piękna stylizacja, znowu dajesz mi kopa motywacyjnego do ogarnięcia się i garderoby :'D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzywdę swojej szafie? Szczurciu, o czym Ty mówisz?:o

      Usuń
  3. Buty, ach, buty... Kochana Silme, powiedz mi, gdzie Ty w tych butach wychodzisz? Moje przez większość czasu leżą w pudełku. Miałam je na sobie kilka razy po domu i raz na zewnątrz i mam wrażenie, że trochę się u mnie marnują... Może podsuniesz mi jakiś pomysł? ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie było u mnie, wyszłam w nich z dwa, trzy razy - nie lubię szpilek, ale ze względu na karciany motyw chciałam za wszelką cenę się do nich przekonać. Niestety, nie udało się, a ponieważ jestem wysoka ich wielkość również mi nie pasowała. Dlatego, jak też napisałam w notce, w wakacje Luby zrobił mi zdjęcia kilku stylizacji z nimi, po czym buty zostały sprzedane;)

      Powinnam w końcu zrobić wardrobe post, bo sporo rzeczy jest już nieaktualnych.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.