poniedziałek, 13 lipca 2015

Surface Spell, Dream of Lolita, HMHM i inne rzeczy na sprzedaż

Rozstaję się z lolicim stylem raz na zawsze i pozostało mi jeszcze kilka pięknych rzeczy na sprzedaż, między innymi aksamitna Judgement Day JSK marki Surface Spell Gothic, Vampire Requiem JSK od Dream of Lolita, spódnica Witch Night flocking skirt z HMHM, wiktoriańskie buty
WHIMSEY-115 oraz A-Line Petticoat I od Classical Puppets.

Link do wszystkich moich aukcji znajdziecie ***TUTAJ***

Gdyby ktoś chciał zakupić coś poza Allegro to proszę o pozostawienie maila w komentarzu, odpiszę

Pamiętajcie jednak, że jeśli dana rzecz będzie już licytowana to od tej chwili nie będę jej mogła sprzedać poza aukcją, dlatego warto się szybko decydować;)

20 komentarzy:

  1. Dlaczego sprzedajesz te buty?Mogą się przydać do innych stylizacji.Szkoda,że rezygnujesz z lolicich kreacji,ale to Twoja decyzja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat do tego stylu, wokół którego zamierzam się obecnie zakręcić takie buty nie pasują^^'

      Znudziły mi się lolicie kreacje, są niepraktyczne na co dzień, a ja jednak chciałabym manifestować swoje uwielbienie dla mody alternatywnej biegnąć chociażby do autobusu:'D

      Sama jestem bardziej poszukiwaczką przygód niż księżniczką, potrzebuję więc stylu, który będzie lepiej współgrał z moją osobowością (i przy okazji z wyglądem:x).

      Usuń
  2. Czekam z niecierpliwością na Silmeven w nowej odsłonie :) Troszeczkę szkoda, że rezygnujesz z tego stylu, lecz rozumiem Ciebie. Tak na dobrą sprawę lolita nie jest praktyczna w życiu codziennym, a na lolicenie od święta jest zdecydowanie za drogim stylem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze kilka lolicich stylizacji w zapasie, więc przejście do nowego stylu nie będzie aż tak nagłe;)

      Tak, wszystko co napisałaś jest prawdą:) Ale na szczęście świat nie kończy się na lolicie.

      Usuń
    2. Meh, a już myślałam, że szybko zobaczę nową Silme xD

      Oj nie kończy się i doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Z resztą jestem dobrym na to przykładem. Nie jestem true lolitą, bo bym nie umiała być taką true. Za bardzo mieszam różne style. U mnie trochę w tym wszystkim himekaji, trochę mori i trochę lolity, a czasami jeszcze dochodzi do tego naleciałość po gotyku :D

      Usuń
    3. Wszystko niestety wymaga czasu^^'
      Ja też nigdy nie byłam tru lolitą przecież:) Zresztą patrzenie na to, co jest tru a co nie też za bardzo człowieka ogranicza. Najważniejsze, żeby nosić co się lubi i w czym się dobrze czujemy^^

      Usuń
    4. To prawda ^^
      Cóż, Tobie bliżej było do tru lolity niż mi będzie kiedykolwiek :D
      O dokładnie tak, grunt to nosić to, co nam samym pasuje a nie to, co ktoś sobie umyślał jako wyznacznik stylu :)

      Usuń
  3. Bokserkę ze sroką też sprzedajesz? Nie znajdujesz jednak dla niej zastosowania?

    Heh, tą brązową sukienkę to sama bym przygarnęła, ale 3 cm w biuście jej brakuje. Nom, ale w sumie i tak nie mam pasującego do niej kolorystycznie obuwia, więc może to i lepiej. ^^'

    CatiFrey

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tyle nie znajduję dla niej zastosowania, co po dłuższym czasie użytkowania zauważyłam, że nadruk jest jednak za długi i za bardzo zwarty, przez co marszczy się okropnie gdy się siada. Mnie osobiście bardzo zaczęło to przeszkadzać. Jednak recenzje ubrań należy pisać co najmniej po miesiącu, a nie zaraz po zakupie.

      Usuń
  4. Czekam na nową odsłonę! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będzie nowej odsłony póki nie sprzedam wszystkich lolicich ciuchów>D
      Ludzie, kupować!

      Usuń
  5. Obserwuję Ciebie i Twojego bloga już jakiś czas. Teraz czytam, że odchodzisz od stylu i jestem w ciężkim szoku... Ale... Ale jak to?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż mogę odpowiedzieć... Wszystko się kiedyś zmienia:) Stroje w klimacie lolita fashion nadal bardzo mi się podobają wizualnie i chętnie oglądam je na innych, jednak sama od pewnego czasu nie czuję się już w tym stylu komfortowo. Nawet w "pseudololicich" stylizacjach, które nie wymagają aż tak rozłożystych petticoat czy standardowej ilości dodatków. Ciężko mi się rozstać ze wszystkimi pięknymi sukienkami, jednak jeśli mają one większość czasu wisieć w szafie i być używane jedynie do okazjonalnych "zdjęć pokazowych", które publikowałabym na blogu, podczas gdy w rzeczywistości poszłabym w całkiem innym kierunku to cała idea prowadzenia bloga zaczęłaby mijać się z celem. To by było już tylko udawanie (w końcu w internetach można być czym się tylko chce), a ja nie chcę udawać, chcę po prostu być sobą:) Będę bardzo miło wspominać moje "lolicie lata", mam nadzieję, że pozostawię po sobie choć odrobinę inspiracji dla innych, jednak czas coś zmienić, bo i sama trochę się zmieniłam.

      Nie porzucam jednak nurtów alternatywnych, to niemożliwe:) Póki co planuję sobie spokojnie nowe wcielenie i zobaczymy co z tego wyjdzie. Cokolwiek by to jednak nie było od czasu do czasu na pewno pojawią się jeszcze klimaty romantyczne jako delikatny, nostalgiczny ukłon w stronę dawnej lolity.

      Usuń
    2. Muszę przyznać, że przez Twoje stylizacje pogodziłam się z kolorami, z motywami, które są pozytywne. Jesteś bardzo twórczą osobą, twoje opisy są bogate w treść nie gubiąc gdzieś po drodze sensu. Nawet stwierdziłam, że jak zacznę czas to sobie przypomnę Sailor Moon! Może sama nie wyróżniam się z tłumu ale lubię oglądać ponadczasowe stylizację i choć rozumiem powody, dla których podejmujesz taką decyzję a nie inną, jest mi trochę smutno.

      Usuń
    3. Naprawdę bardzo miło mi to słyszeć. Jeśli moje stylizacje i opisy wywierają choć w małym stopniu pozytywny wpływ na czytelników to jest to dla mnie największa nagroda za prowadzenie bloga. Jednocześnie jest mi przykro, że moja decyzja Cię zasmuciła. Szczerze mówiąc jeszcze przed publikacją powyższej notki dręczyły mnie pewne wyrzuty sumienia związane z podejmowaną decyzją, zastanawiałam się ile osób poczuje przeze mnie rozczarowanie. Nie chodziło wyłącznie o strach blogerki o utratę czytelników, po prostu jestem osobą wrażliwą i nie lubię sprawiać innym zawodu, ponieważ sama doskonale wiem jakie to uczucie. Z drugiej strony bardzo mi zależy, żeby pokazywać siebie taką, jaką faktycznie jestem w danym etapie życia, prawdziwą. W tej chwili mogę obiecać, że postaram się ze wszystkich sił, aby blog - pomimo zmiany głównego stylu - nie utracił zbyt wiele ze swojego dotychczasowego klimatu. Mam ogromną nadzieję, że wśród moich przyszłych stylizacji znajdzie się choć jedna, która przypadnie Tobie do gustu i że mimo wszystko Cię nie zawiodę, jeśli tylko zechcesz tutaj jeszcze czasem zajrzeć.

      Usuń
    4. Już jakiś szmat czasu temu uzależniłam się od Twojego bloga więc nie martw się na zapas. Tak czy siak zawsze będę tu zaglądać :). Naprawdę masz niecodzienną postawę, przejmujesz się opinią prostego czytelnika co dobrze o Tobie świadczy i tylko udowadnia jaką nietuzinkową osobą jesteś. Nawet jakbyś założyła dres to bym tu zaglądała choć wiem, że ten dres tutaj się raczej nie znajdzie :).

      Usuń
    5. Stylizacji w dresie jednak nie planuję, choć z drugiej strony mogłoby to być interesujące wyzwanie^^'
      Bardzo dziękuję za wszystkie dobre słowa:)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. dobra, po chwili pomysłu :> z chęcią zakoleguję się z jakąś spódnicą lub sukienką ;) i halką ^^
    e-mail: zuznna174@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałam do Ciebie wczoraj maila, ale nie odpowiedziałaś.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.