środa, 27 sierpnia 2014

Restyle: naszyjnik Ornament Necklace i kolia z krzyżykami

Nie ma co zwlekać, czas zapełnić nieco sierpniowe archiwum. Oto kolejna recenzja, z którą co ciekawe jestem wyjątkowo na bieżąco - najnowsze zakupy z Restyle przybyły do mnie bowiem pod koniec ubiegłego tygodnia. W zamówieniu znalazły się naszyjnik "Ornament Necklace" i kolia z krzyżykami, dla której sklep nie wymyślił nawet żadnej chwytliwej angielskiej nazwy.
Zacznijmy od naszyjnika z serii "Ornament". Składa się na niego pięć czarnych kamieni w ozdobnych ramkach, połączonych pozbawionymi finezji, typowo "łańcuszkowymi" obręczami. Nie ma jednak co narzekać, budowa kolii - choć prosta - jest bardzo przyjemna dla oka, zwłaszcza z dalszej odległości. z bliska natomiast wzrok skupia się przede wszystkim na ozdobnych detalach i na szczęście ignoruje mało atrakcyjne łączenia. Niestety, podobnie jak w przypadku większości biżuterii z Restyle, mamy tu do czynienia z plastikowymi kamykami. Jednak czarny, nieprzezroczysty plastik o wiele lepiej prezentuje się w tej roli, niż inne jego rodzaje wykorzystywane przez sklep. Przez chwilę aż można pomyśleć, że to onyks lub hematyt.
Przez chwilę, gdyż po bliższych oględzinach bez trudu zauważymy kilka rys na czarnej powierzchni, zdradzających prawdziwą naturę materiału wykorzystanego do stworzenia kamieni. Wielka szkoda, że Restyle nie jest w stanie całkiem uniknąć tego typu szpecących drobiazgów, bo jednak gdzie jak gdzie, ale przy produkcji biżuterii takie detale mają znaczenie.
Największy, środkowy kamień oprawiony został w piękną ramę charakterystyczną dla całej kolekcji "Ornament". Ramka jest faktycznie bardzo bogato zdobiona, czemu towarzyszy również staranne wykonanie, co mnie niezwykle cieszy. Nie ma tutaj śladu po najmniejszych błędach, jakich dopatrzyłam się niestety w przypadku spinek z tej samej serii.
Po bokach głównego kamienia znajdują się cztery mniejsze, oprawione w nieco skromniejsze ramki, jednak nadal znakomicie pasujące do stylistyki całego naszyjnika. Każda z pięciu ramek posiada również elementy, które ciężko niestety nazwać ozdobnymi  - wspominane obręcze, zespolone oczkami łańcuszka. Z bliska ich obecność nieco drażni, ale trzeba wziąć pod uwagę, że odległość, z której wykonałam powyższe zdjęcie nie jest tą, z której ludzie zazwyczaj podziwiają biżuterię znajdującą się na szyi innej osoby, a zatem można odetchnąć z ulgą.
Nie przyzwyczajajmy się jednak zbytnio, jest bowiem coś, co znacznie bardziej podniosło mi ciśnienie podczas pierwszych oględzin naszyjnika. Dwa spośród czterech małych kamieni mają niedokładnie sklejoną ramkę... Jest to błąd tak typowy dla biżuterii zakupionej w Restyle, że spokojnie można go nazwać ich znakiem firmowym. Miałam już nieprzyjemność pisać o nim w przypadku spinek "Ornament hairclips", broszki "Birds panic", no i teraz znowu się spotykamy. Jedyne pocieszenie stanowi fakt, że niespójność ramek nie rzuca się w oczy gdy kolia zawieszona jest na szyi, lecz sama świadomość istnienia tego błędu mnie mierzi. Co gorsza ciężko go zauważyć przed wyjęciem naszyjnika z opakowania, dlatego apeluję - oglądajcie dokładnie zakupioną biżuterię jeszcze przez oryginalną folię, nigdy nie wiadomo kiedy trzeba będzie wymienić feralny egzemplarz. O ile w ogóle są takie, które owego błędu uniknęły.
Ostatnim elementem, który łączy ozdobne ramki z właściwym łańcuszkiem jest ten niepozorny maluch. Nie jestem nawet pewna jak go nazwać, ot ciekawie wykonany łącznik, składający się z dwóch części nawiązujących swoich wyglądem do zawijasów znajdujących się na wspominanych ramkach i połączonych znanymi nam już obręczami. W sumie nic w nim spektakularnego, jednak bez tego elementu przejście między ozdobną częścią naszyjnika a łańcuszkiem byłoby zbyt nagłe. Dlatego warto go docenić, tym bardziej, że jest starannie wykonany, wygląda bardzo solidnie i odpowiada za stabilne utrzymanie całej konstrukcji.
Zapięcie naszyjnika na pierwszy rzut oka daje nadzieję na spore możliwości regulacji obwodu. I faktycznie, sam obwód można oczywiście zmieniać do woli, jednak nie zawsze ma to pozytywny wpływ na sposób układania się naszyjnika na dekolcie. Z moich własnych obserwacji wynika, że kolia prezentuje się w najbardziej korzystny sposób przy maksymalnym obwodzie. Każde mniejsze ustawienie powoduje nierównomierne ułożenie ozdobnych ramek lub ich nachodzenie na obojczyki. A zatem z regulacji nici, jest czysto hipotetyczna, bo i tak istnieje tylko jedno słuszne ustawienie. Dobrze, że chociaż samo zapięcie działa bez zarzutu.
Kolia oczywiście pasuje idealnie do spinek "Ornament hairclips". Ma co prawda od nich nieco ciemniejszy kolor, elementy zostały poddane silniejszej oksydacji, jednak różnica widoczna jest tylko wówczas, gdy przedmioty leżą obok siebie. Podczas noszenia delikatna różnica w kolorze nie przyciągnie niczyjej uwagi. Komplet prezentuje się wyjątkowo ładnie, żałuję wręcz, że nie kupiłam również pierścionka, gdy był jeszcze dostępny. Mam nadzieję, że za jakiś czas będzie ku temu jeszcze okazja, bo seria "Ornament" wyjątkowo przypadła mi do gustu.
Przyjrzyjmy się teraz drugiemu naszyjnikowi. Odnoszę wrażenie, że jest to jedna z tych rzeczy, które widnieją w asortymencie od samego początku istnienia sklepu, nie mogę być jednak tego pewna, gdyż nigdy wcześniej nie zwróciłam na niego uwagi. Musiał być wówczas bardzo nie w moim guście, najpewniej przez prostą konstrukcję i motyw krzyży, których obecność w modzie nie była przeze mnie swego czasu w ogóle tolerowana. Czasy się jednak zmieniają i mój gust również ulega przekształceniu - unikany wcześniej motyw stał się coraz chętniej poszukiwanym, były już rajstopy z krucyfiksami w poprzednim poście, teraz jest i naszyjnik. A jego prostota, która niegdyś również mnie nie interesowała, teraz stała się jedną z zalet.
Zdjęcia sklepowe moim zdaniem również nie zachęcają do zakupu. Spoglądając na nie byłam przekonana, że jest to jakiś zwyczajny offbrand, najpewniej azjatycki, który Restyle skupuje hurtowo za marne grosze. Nigdy by mi do głowy nie przyszło, że może to być "specjalność zakładu", a jednak naszyjnik przybył do mnie wyposażony w oryginalną sklepową metkę. Znaleźć go można w dziale z koliami i muszę przyznać, że odrobinę mnie to dziwi - jak chce etymologia, biżuteria określana tym mianem powinna mieć charakter obroży, a więc być umieszczona bardzo blisko szyi oraz odznaczać się bardzo bogatymi zdobieniami. Nie odnajduję żadnej z tych rzeczy w tym konkretnym naszyjniku. Kategoria jest zatem dość myląca, a naszyjnik odnajdą tylko wytrwali poszukiwacze, którzy cierpliwie przejrzą całą ofertę.
 W opiniach kupujących na stronie sklepu można przeczytać na temat tego naszyjnika bardzo intrygującą rzecz - wiele osób pisało, że posiada on zapięcie charakterystyczne dla łańcucha do spodni. Informacja ta wcale mnie nie odstraszyła, wręcz przeciwnie, pomyślałam, że skoro biżuteria jest tak uniwersalna to warto przyjrzeć się jej bliżej. W końcu czemu nie nosić kolii jednego dnia na szyi, a innym razem przypiętą do ramoneski? Byłam więc odrobinę rozczarowana, gdy okazało się, że mój egzemplarz posiada jak najbardziej normalne zapięcie, typowe dla naszyjników. Najwyraźniej Restyle wzięło sobie do serca komentarze niezadowolonych klientek i poprawiło ten element przy produkcji najnowszej partii. Warto dodać, że regulacja obwodu daje naprawdę spore możliwości, każda długość naszyjnika bardzo dobrze prezentuje się na szyi, całkiem odwrotnie niż w przypadku "Ornament Necklace".
Jak zostało już powiedziane konstrukcja naszyjnika jest bardzo prosta. Ot, trzy łańcuszki, dwa udekorowane maleńkimi krzyżykami, środkowy wolny od ozdób. Zawieszki w kształcie krzyży wyglądają na wytłoczone z cienkiej blaszki, jednak trzeba przyłożyć trochę siły żeby je zgiąć. Nie sądzę, aby mogło się to stać samoistnie lub przez przypadek. Kolia może i jest drobna, ale bez przesady z tą delikatnością, nie trzeba obchodzić się z nią jak z jajkiem, wystarczy traktować jak każdy rodzaj biżuterii posiadający liczne małe elementy i nic złego nie powinno się stać.
I chociaż kilka krzyżyków posiada odpryski farby, które powstały jeszcze podczas produkcji, to mimo wszystko jestem zdania, że naszyjnik wykonany został całkiem porządnie. Zapięcie działa bez zarzuty, łańcuszki nie są ze sobą splątane, każdy ma odpowiednią długość aby kolia ładnie układała się na dekolcie, a same krzyżyki zostały starannie wycięte i nie posiadają żadnych ostrych krawędzi. W dodatku są to krzyże w mojej ulubionej wersji, z trójkątnie zarysowanymi krawędziami ramion, przypominającymi nieco krzyż liliowy. Nie umiem tego w żaden sensowny sposób opisać, ale jest w tej kolii coś takiego, co sprawia, że szalenie mi się podoba. Może to ten specyficzny rodzaj kiczu, do którego mam ciągoty? Nie mam pojęcia cóż to jest, ale najwyraźniej właśnie zyskałam nowy ulubiony naszyjnik na co dzień.
Oba naszyjniki zakupione zostały przeze mnie w bardzo konkretnym celu - z myślą o dwóch niezależnych stylizacjach. Jednak po zapoznaniu się z nimi na żywo dochodzę do wniosku, że są o wiele bardziej uniwersalne niż mogły to sugerować zdjęcia sklepowe i bez wątpienia posłużą mi również w wielu innych zestawieniach, tak na co dzień jak i od święta. "Ornament Necklace" to moim zdaniem (i trochę wbrew nazwie) najciekawsza i najbardziej elegancka kolia dostępna w sklepie, idealna dla osób, które pośród okazałych (i trochę kiczowatych) świecidełek poszukują czegoś bardziej delikatnego, o subtelnym charakterze. Natomiast naszyjnik z krzyżykami ujmuje swoją prostotą i można go łączyć dosłownie ze wszystkim. Biżuteria co prawda nadal odznacza się typową dla Restyle jakością, myślę jednak, że w tych dwóch przypadkach można nieco przymknąć na to oko. Osobiście jestem zadowolona.

15 komentarzy:

  1. Mi znowu od zawsze podobał się ten naszyjnik z krzyżami, ale widziałam gdzieś jego focię po długim czasie noszenia i był srebrny z jedynie plamkami czarnej farby... I to mnie zniechęciło XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma problemu, jak coś odpryśnie to się pomaluje. Mam większy zapas czarnego lakieru niż mi się wcześniej wydawałoXD

      Usuń
  2. Mnie oba naszyjniki średnio się podobają, za to urzekły mnie już dawno te ornamentowe spinki, ale są słabo wykonane, tak? :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy słabo... Mnie trafił się egzemplarz z nierówno przymocowaną ramką i małym wybrakowaniem ornamentu, poza tym mechanizm spinek na samym początku działał bardzo opornie. Jednak z czasem wszystko się dotarło i muszę przyznać, że im dłużej je mam tym bardziej je lubię. Jeśli bardzo Ci się podobają to myślę, że warto zaryzykować zakup:) Tylko pamiętaj, by je dokładnie obejrzeć przed naruszeniem oryginalnej folii^^' Gdybym zauważyła te błędy na moich spinkach przed wyjęciem z opakowania pewnie wymieniłabym je na nową parę.

      Usuń
  3. Do krzyzykow nie nos sweterkow, niestety ale ten naszyjnik ma tendencje do lysienia xD krzyzyki wlaza w sweterki, czlowiek nie zauwazy a potem wrzuci sie to do pralki i w randomowych czesciach garderoby sa restlowe krzyzyczki xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaje się, że i tak nie mam żadnego swetra, do którego by pasowały (bo na czarnych raczej nie ma sensu ich nosić^^'), ale dzięki za radę:)

      Usuń
  4. Ornamentowy zestaw jest naprawdę piękny :D
    Ciekawe ile kosztowałby taki wykonany ze srebra i z onyksami >D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie chcę się zastanawiać, ale bez wątpienia wyglądałby świetnie D:

      Usuń
  5. Nie wiem dlaczego, ale ta pierwsza kolia wygląda jakby cała była z plastiku, nie tylko kryształy. Jakoś mnie to odstrasza od jej kupowania, chociaż widziałam ją na stronie i na zdjęciach sklepowych jakoś bardziej do mnie przemawiała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idąc tym tropem można powiedzieć, że cała biżuteria z Restyle wygląda jakby była wykonana z plastikuXD No ale cóż, to są właśnie uroki sztucznej biżuterii, a mnie szkoda pieniędzy na prawdziwe złoto i drogie kamienie. No i w przeciwieństwie do takich świecidełek, kolii z Restyle przynajmniej nikt mi nie ukradnieXD
      A więc moja recenzja jest potrzebna, skoro zdjęcia sklepowe dalekie są od rzeczywistości:)

      Usuń
    2. Właśnie na wieki wybiłaś mi z głowy zamawianie biżuterii z Restyle xD
      To fakt, ukraść nikt nie ukradnie, aczkolwiek niektóre sztuczne kolie są wykonane tak, że wyglądają na srebro.
      Zdjęcia sklepowe nie tylko na Restyle lekko odbiegają od rzeczywistości. W marketingu to norma. Liczy się ilość sprzedanych rzeczy, więc i zdjęcie musi zachęcać do zakupu.

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Wykonanie mogłoby być lepsze, ale fakt, jest bardzo ładna:)

      Usuń
  7. Naszyjnik z krzyżami wygląda naprawdę dobrze, bardzo mi się podoba :3 Z chęcią chciałabym go kupić, gdy będę mieć okazję ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno za jakiś czas zrobię recenzję o tym, jak naszyjnik się sprawuje:)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.