piątek, 2 maja 2014

Bordowe Creepersy na koturnie

Dzisiejszy wpis nie będzie w zasadzie typową recenzją. Buty, którym został poświęcony, nie pochodzą od żadnej znanej i rozpoznawanej marki. Prawdę mówiąc postanowiłam zamieścić notkę o nich przede wszystkim po to, aby mieć stosowny odnośnik do ewentualnych stylizacji z ich udziałem. A takie bez wątpienia prędzej czy później się pojawią, gdyż buty wyjątkowo przypadły mi do gustu, są bardzo wygodne i wprost wymarzone na obecną porę roku.
Nie są jednak najnowszym nabytkiem, zakupiłam je we wrześniu ubiegłego roku. Nie są też moim pierwszym modelem creepersów, jednak poprzednich - marki Demonia - nie pokazywałam tutaj, gdyż były w moim przekonaniu mało kobiece i traktowałam je bardziej jako wygodne buty do bardzo casualowych outfitów. Buty, w których mogłam bezkarnie chadzać w deszczu i biegać na zajęcia z jednego końca miasta na drugi, ale sesje zdjęciowe z ich udziałem wychodziły niestety dość marnie. ***Tutaj*** można się im jednak jako tako przyjrzeć.
Zamiennik dla Demonii przyciągnął moją uwagę oczywiście niezwykle intensywnym, bordowym kolorem, który sprawia, że buty są równie niebanalne co czerwone serca, a jednak mają w sobie nieco więcej powagi i elegancji. Ze względu na brak jakiegokolwiek charakterystycznego wzoru są one także bardziej uniwersalne i pasują do większej liczby strojów. Wierzchnia warstwa wykonana została ze sztucznego materiału, całkiem nieźle imitującego zamsz. Jest on miły w dotyku i - pomimo moich początkowych obaw - wyjątkowo wytrzymały. Jak dotąd nie zauważyłam żadnych zniszczeń wynikających z użytkowania obuwia.
Noski przyozdobione są dwoma rzędami małych srebrnych ćwieków. Jak widać w niektórych miejscach ćwieki przyklejone zostały niestarannie, ale na szczęście z daleka nie rzuca się to w oczy. Moje oczy są zresztą zawieszone na takiej wysokości, że z ich perspektywy wszelkie drobne wady noszonego przeze mnie obuwia stają się całkiem nieistotne. Creepersy są oczywiście wiązane za pomocą równie bordowych sznurówek. Niepokoi mnie jednak fakt, że sznurówki te są bardzo rozciągliwe - materiał, z którego powstały niespecjalnie się moim zdaniem nadaje do takiego celu. Obawiam się, że z czasem mogą się nadmiernie rozciągać, co uprzykrzy wiązanie butów. Póki co nic złego się z nimi nie dzieje, poczekamy zobaczymy...
W przeciwieństwie do swoich poprzedników, bordowe creepersy nie posiadają standardowej płaskiej podeszwy, tylko - jak zostało zresztą zauważone w tytule - koturny. Wysokość samego obcasa jest dość spora, jednak zrównoważona została przez obecną z przodu platformę. Dzięki temu nawet taka kręcąca nosem na obcasy większe niż 6 cm dziewoja jak ja może w nich swobodnie pomykać. Niestety podeszwy wykonane zostały z tworzywa stosunkowo twardego, co daje nieco mniejszy komfort noszenia niż w przypadku creepersów od Demonii, gdzie podeszwy były sprężyste niczym guma. Gdyby moja obecna para miała bardziej miękkie podeszwy byłaby wręcz ideałem, ale jak wiadomo ideały nie istnieją w żadnej dziedzinie, nie ma więc co grymasić. A tak oto creepersy prezentują się na moich nogach:
Cóż mogę rzec w ramach podsumowania? Buty są przede wszystkim wygodne pomimo sporych rozmiarów koturn, co - szczerze przyznam - pozytywnie mnie zaskoczyło. Jak na obuwie offbrandowe są również bardzo wytrzymałe, a podkreślam raz jeszcze, że mam je od ubiegłego września. Uwagi miałabym jedynie wobec średniej jakości sznurówek oraz podeszwy, która mogłaby być bardziej elastyczna. Niemniej jestem z bordowych creepersów bardzo zadowolona.

11 komentarzy:

  1. Zaczęłam wczoraj trochę kombinować na blogu i najwyraźniej przekombinowałam - do tamtej pory z tym jednym postem działy się dziwne rzeczy. Gdy starałam się zaradzić sytuacji, treść notki kilka razy całkowicie znikała po opublikowaniu.

    Nie było więc rady, musiałam poprzednią notkę usunąć i napisać ją jeszcze raz od nowa. Mam nadzieję, że wybaczycie zamieszanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból. Też kiedyś na starym blogu coś modziłam i trach - pare notatek poszło w las :) Tak więc się nie przejmuj, każdemu się zdarza :)

      Usuń
    2. Ze mnie to taka pożal się Boże pseudo informatyczka, lubię sobie czasem pograsować w HTMLu pod wpływem nagłego "genialnego" pomysłu, a później się dziwię, że coś zepsułam... Bo i po co komu nawyk robienia kopii zapasowych?

      Mam jedynie nadzieję, że autorki komentarzy, które zostały bezpowrotnie utracone nie obrażą się na mnie.

      Usuń
    3. Ja niby jestem na informatyce, ale ze mnie w pewnym sensie to też taki pseudo informatyk xD
      Nawyk robienia kopii zapasowych... to mi weszło w krew dopiero na studiach xD wcześniej też jakoś tak do głowy nie przychodziło, a potem było "Oj... zepsułam -_-" " hi hi
      Pamiętaj, lepiej kombinować niż stać w miejscu :) można się wielu nowych rzeczy nauczyć :) a nigdy nie wiadomo, co komu się kiedy przyda.

      Usuń
  2. Mają naprawdę przepiękny kolor, kocham ten odcień czerwieni ♥
    Na Twoich nogach prezentują się świetnie (jakie zgrabne łydki!), żądam całego outfitu! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor jest faktycznie zacny. Trochę nie leżą mi te srebrne ćwieki, ale nie próbuję nawet ich usunąć, jeszcze znów coś popsuję:q

      Wyższy obcas rzeczywiście wyszczupla nogi. Wielka szkoda, że ze względu na mój wzrost niewiele wysokich butów się w mojej szafie znajduje (w tych koturnach wyglądam niczym Brienne z Tarthu:D).

      Cóż, outfit by się znalazł i to nie jeden, ale żeby go sfotografować w miarę szybko i zręcznie... Za jakiś czas pewnie się uda^^'''

      Usuń
  3. Kiedyś wspominałaś że chciałaś pisać krótsze notki - udało ci się! ;) Wchodząc myślałam że nie przeczytam tego na jeden raz (w końcu recenzja), a tu niespodzianka :D I do tego nie mniej treściwy wpis od poprzednich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, iż wyjątkowo mała objętość tej konkretnej notki spowodowana jest przede wszystkim tym, że dotyczy ona butów offbrandowych i zawiera mała ilość zdjęć^^' Faktycznie, staram się pisać bardziej zwięźle niż kiedyś (wystarczy porównać recenzję sukienki The Voice of Music od Kidsyoyo, to dopiero było wypracowanie^^'''), ale sztuka ta udaje mi się najlepiej, gdy recenzowany przedmiot nie wymaga nadzwyczajnej uwagi. Następna recenzja najprawdopodobniej nie będzie już niestety taka zwięzła^^'

      Usuń
  4. Pierwszy raz widze ładne obuwie kripersopodobne
    albo zmienił mi sie gust

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój na pewno się zmienił - jeszcze dwa lata temu uważałam creepersy za jednej z najbrzydszych butów. Ale tej parze nie sposób odmówić uroku.

      Usuń
  5. Jak uwielbiam creepersy, tak do tych na koturnach jakoś nie mogę się przekonać. Chociaż te Twoje wyglądają wyjątkowo dobrze i aż chcę posiadać takie w swojej szafie! :D Ile cm ma podeszwa z tyłu (koturna) i z przodu? Przydałyby mi się, kurduplowi, w końcu jakieś wyższe buty! :D

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.