środa, 15 maja 2013

Królik w deszczu

Dziś jest wyjątkowo słonecznie i podobno będzie się robić coraz cieplej. Ja tymczasem, trochę dla kontrastu, postanowiłam pokazać dziś zdjęcia ze spaceru w minioną niedzielę, gdy było jeszcze dość pochmurno i wietrznie. Sądząc po prognozach na najbliższe dni, była to najwyraźniej ostatnia okazja by założyć mój ukochany wiosenny płaszcz z Białym Królikiem.
 Płaszcz oczywiście od Dream of Lolita (moja recenzja tutaj ***klik***), przybył do mnie jakiś czas temu i od tamtej pory służył mi doskonale całą wiosnę (jedynie z drobnymi wyjątkami, gdy pogoda okazywała się być na niego zbyt ciepła). Jak już wspominałam w samej recenzji nie nadaje się on do noszenia zimą, natomiast jest doskonały właśnie na wiosnę. Mam nadzieję, że późną jesienią również będę miała okazję by go założyć, bo przepadam za nim bardzo. Ten haft z Białym Królikiem nieprzerwanie mnie zachwyca♥ A dodatkowo płaszcz jest bardzo wygodny i świetnie się go nosi.
 Pod płaszczem znajdował się rzecz jasna cały strój, ale ponieważ z oczywistych przyczyn go nie widać, a zdjęcia i tak miały skupić się przede wszystkim na płaszczu, nie będę dokładnie opisywać całej stylizacji. Myślę, że będzie jeszcze okazja by pokazać ten sam zestaw innym razem, wtedy już bez płaszcza. Zawsze to jedna stylizacja więcej do pokazania.
Jedyną widoczną rzeczą z całego outfitu pod spodem jest biały cardigan od Bodyline (moja recenzja ***klik***). Co prawda także nie pokazany w całości, widać bowiem tylko szeroki kołnierzyk na poprzednim zdjęciu oraz koronkę rękawów na zdjęciu powyżej, ale to wystarcza by biel swetra idealnie współgrała z białymi haftami na samym płaszczu. Elementy te świetnie zastępują białe dodatki fabrycznie dołączone do płaszcza, o których pisałam w recenzji.
Lubię malować oczy, ale tylko wtedy gdy jest ku temu jakaś specjalna okazja lub gdy po prostu mam czas by wypróbować jakiś nowy pomysł. Na co dzień natomiast maluję jedynie rzęsy, bo tak jest szybciej i wygodniej. Moje oczy są dość małe, o śmiesznym migdałowatym kształcie (podobno trochę japońskie), więc pewnie nie jedna "specjalistka" powiedziałaby, że właśnie powinnam malować je na co dzień aby optycznie manipulować ich kształtem. Ja jednak lubię ich kształt, a nie lubię z kolei nadmiaru makijażu na co dzień.
 Ostatecznie jednak kołnierzyk musiał zniknąć pod miękkim dotykiem pudrowego szala, z jednej prostej przyczyny - w niedzielę było naprawdę chłodno. Nie należę do osób, które mimo mrozu gardzą szalikiem i czapką, bo popsuje im się fryzura czy jeszcze coś innego. Takie poświęcenie w imię pozornego "dobrego" wyglądu dla mnie jest śmieszne. Bardzo lubię moją szyję i tym bardziej lubię ją eksponować, ale jak taka goła szyja będzie wyglądać gdy na zewnątrz zimny wiatr? Na pewno nikt nie będzie jej w takich okolicznościach przyrody podziwiał, dlatego ładny, lekki i dopasowany szalik to konieczność. Naprawdę można się otulić w szalik i czapkę by cały strój jednocześnie wyglądał świetnie.
I na spacer. Ponieważ stylizacja jest codzienna to i nie ma loliciego puffu:) Zresztą płaszcz sam w sobie jest tak świetnie skrojony, że nawet bez petticoat układa się znakomicie. Nawet bez niej nadal ma swój niepowtarzalny klimat, jest elegancki, ale i skromny, bez przesadnej tandety, której niestety pełno w lolicim świecie przepychu. Całości dopełniają białe rajstopy, idealnie pasujące do haftu na płaszczu oraz białe wiązane buty od Bodyline (moja recenzja ***klik***).
 Nie musiałam wcale wyjeżdżać z miasta by znaleźć tak piękne zielone tereny - to wszystko Łódź, jedynie na pozór całkowicie industrialna i brzydka. Tak o Łodzi powiedzieć mogą tylko ci, którzy jej nie znają, a ja ją znam bardzo dobrze. Obie jesteśmy świetnym przykładem na to, że ten kto sądzi po pozorach jest głupcem. Nie trzeba być niską, idealną porcelanową lalką by ubierać lolicie stroje, tak jak miasto uznawane za przemysłowe nie musi być pozbawione romantycznego, delikatnego piękna rozległej zieleni.
 Alejka iglaków. Patrząc na nią nigdy nie mogę mieć pewności czy zasadziła ją ręka ludzka czy jest dziełem natury. Człowiek tak dobrze nauczył się naśladować przyrodę, a przyroda jeszcze lepiej naśladuje człowieka. Jedynie w pozostawianiu śmieci człowiek jest jak dotąd niedościgniony, ale na szczęście nawet tak blisko osiedla wypatrzeć można jedynie ten pojedynczy kubeczek po jogurcie. Mimo wszystko widać jakiś postęp, najwyraźniej populacja buraków jest na wyginięciu.
 Aż szkoda mi było stąpać po tym miękkim jak dywan, zielonym kobiercu, utworzonym przez miliony małych, bladozielonych, omszałych listków. Aż trudno uwierzyć, że zaraz za tymi drzewami jest osiedle z prawdziwego zdarzenia.
 Bardzo podoba mi się sposób, w jaki kolor moich rozwianych przez wiatr włosów kontrastuje z tą soczystą zielenią w tle. Pogoda, choć wietrzna, oszczędziła mi na szczęście deszczu z prawdziwego zdarzenia. Pokropiło może momentami i parasol nie był potrzebny. Nie zmienia to jednak faktu, że przydałaby mi się parasolka pasująca do tego płaszcza.
 I nadszedł czas by kwitły bzy. Jest wiele powodów, dla których najbardziej lubię maj, a kwitnące bzy są zdecydowanie jednym z nich. Szkoda, że zakwitną szybko i równie szybko zniknął. Mam nadzieję, że do tego czasu zdążę uwiecznić je jeszcze choć raz na zdjęciach.
"A droga wiedzie w przód i w przód
Choć zaczęła się tuż za progiem –
I w dal przede mną mknie na wschód,
A ja wciąż za nią – tak jak mogę...
Skorymi stopy za nią w ślad –
Aż w szerszą się rozpłynie drogę,
Gdzie strumień licznych dróg już wpadł...
A potem dokąd? – rzec nie mogę." (JRRT)

8 komentarzy:

  1. jakie slit focie :D dobrze widziec twoje sliczne ciuszki na ladnej dziewczynie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No no, słit focie to podstawaXD No i chciałam koniecznie ten kołnierzyk pokazać, a jednak na zewnątrz za zimno było by latać z gołą szyją^^'
      Pewnie na niejednej ładniejszej dziewczynie wyglądałyby lepiej, ale nie mają wyjścia, muszą współpracować ze mną:D Dzięki za miłe słowa:)

      Usuń
  2. Foty w plenerze, nareszcie! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, też się cieszę;) Nareszcie była możliwość sfotografowania i same zdjęcia wyjątkowo nie wyszły tragicznie, więc można było pokazać:q

      Usuń
  3. Mam coraz większą ochotę na ten płaszcz, nie ważne, że DoL, nie ważne, że jakość taka o:D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakość jest faktycznie średnia, nawet bardzo średnia (najbardziej przerażające były te białe futrzane dodatki:q), ale kij z jakością, kocham ten płaszczXD

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.