sobota, 27 kwietnia 2013

St. Tears "Le Lac des Cygnes" JSK

Zakup tej sukienki to moje pierwsze doświadczenie z rzeczami od St. Tears. Ich asortyment jest póki co dość skromny w porównaniu do innych znanych lolicich marek, ale najwyraźniej nie idą w ilość tylko w jakość i ta właśnie sukienka to potwierdza. Była ona moim priorytetem jeśli chodzi o ubrania tej firmy, jednak prócz niej podoba mi się jeszcze kilka innych rzeczy, dlatego mam nadzieję, że nadarzy się za jakiś czas okazja na kolejny zakup od nich, bo zdecydowanie warto.
Zamówienie przybyło do mnie za pośrednictwem Clobby. Korzystam z ich pomocy w zasadzie przy każdym zamówieniu (prócz tych z Bodyline oczywiście:q) i cokolwiek inni by o nich mówili ja złego słowa nie jestem w stanie powiedzieć. Jeszcze nigdy się na nich nie zawiodłam, nigdy niczego nie pomylili, rzeczy zawsze przychodziły takie jak powinny i zawsze znałam dokładny czas oczekiwania na daną rzecz oraz datę nadania każdej paczki wraz z numerem pozwalającym na jej śledzenie.
W tej przesyłce, która przybyła do mnie w ramach prezentu na Wielkanoc, prócz sukienki St. Tears były jeszcze dwie inne - Morning Star JSK (***klik***) oraz Magic Spell Book JSK (***klik***), obie od White Moon. Całość zamówienia była bardzo starannie zapakowana w folię i dodatkowo zabezpieczona na czas podróży za pomocą tekturowego kartonika. Żadna z sukienek nie była nawet odrobinę pognieciona.
A tak właśnie rzeczona sukienka prezentuje się na żywo. Nazwana została "Le Lac des Cygnes", ponieważ nawiązuje właśnie do baletu "Jezioro Łabędzie" (jednego z moich ulubionych♥). Swoim wyglądem rzeczywiście przypomina lekki i delikatny kostium baleriny. Dostępna jest w czterech pastelowych kolorach. Muszę przyznać, że wahałam się pomiędzy błękitem a lawendą, ale ponieważ miałam już wcześniej kilka błękitnych sukienek tym razem wygrał kolor lawendowy.
Na zdjęciach sklepowych sukienka ta pokazana została w towarzystwie koronkowej bluzki, która zresztą również pochodzi z serii "Le Lac des Cygnes". Oczywiście jak to zwykle była w takich przypadkach JSK oraz wszelkie dodatki, z którymi jest ona prezentowana nie są dostępne w komplecie, każdą z tych rzeczy trzeba kupić oddzielnie. I choć bluzka ta nadal jest dostępna na stronie sklepu postanowiłam jej nie zamawiać. Nie gustuję w bluzkach ze stójką, a dodatkowo mam już w swojej szafie białą koronkową bluzkę offbrand, która idealnie do tej sukienki pasuje.
Jak już wspomniałam całościowy projekt tej JSK nawiązuje do Jeziora Łabędziego i klimatów baletowych. Poczynając od ramiączek, które są cienkie i delikatne. Uszyte zostały z tego samego materiału co cała sukienka, bawełnianego w kolorze lawendy, jednak dodatkowo obszyto je lekko transparentną, kremową wstążką co sprawia, że stają się one ledwo widoczne, jak ramiączka od baletowego kostiumu. Zewnętrzną krawędź wykończono przepiękną, bardzo szeroką koronką, w której można dopatrywać się symbolu białych łabędzich skrzydeł u ramion baleriny.
Bawełnianą, ażurową koronką z haftami obszyty jest również dekolt górnej części sukienki, którą stanowi zgrabna bluzka o fasonie gorsetu (jednak bez fiszbin) na wspominanych już ramiączkach. Zapinana jest ona z przodu na rząd małych guzików obszytych materiałem, a po bokach posiada symetryczne, małe wiązania gorsetowe, które jednak stanowią tylko element ozdobny. Niestety bluzka nie posiada żadnego innego zapięcia a walka z tymi małymi guziczkami przewlekanymi przez mikroskopijne wręcz pętelki do łatwych i szybkich nie należy. Dodają one bluzce sporo klimatu, ale do praktycznych nie należą. Jak widać coś za coś.
Muszę przyznać, że gdy otworzyłam paczkę i wyjęłam sukienkę z folii górna część wydała mi się bardzo mała, co mnie zaniepokoiło. Natychmiast przymierzyłam całość i odetchnęłam z ulgą. Okazało się, że jest ona bardzo ładnie wyprofilowana a shirring wraz z wiazaniem gorsetowym znajdującym się na plecach, jest niezwykle elastyczny i rozciągliwy co pozwala na niemal idealne dopasowanie bluzki do sylwetki. Szeroka, atłasowa wstążka przewleczona przez haftki wiązania dodaje całości jeszcze więcej delikatności i baletowego charakteru.
Drugą częścią sukienki jest oczywiście spódnica. Spódnica na gumce, która jednak nie została wszyta dookoła pasa, ale jedynie w jego tylnej części, przez co przód pozostał gładki a mimo to spódnicę można bez problemu założyć i świetnie podkreśla ona talię. Spódnica posiada dwie warstwy, pierwszą z nich, spodnią, stanowi znany nam już bawełniany materiał w kolorze lawendy. Został on bardzo ładnie ukształtowany, dzięki czemu spódnica jest pięknie rozkloszowana. Dolna krawędź materiału obszyta jest uroczą koronkową taśmą.
Natomiast drugą warstwę, wierzchnią, stanowi zjawiskowa haftowana koronka. Jak wszystkie koronkowe elementy w tej sukience, jest ona w kolorze kremowym. Wzór na nich wyhaftowany przedstawia pointy - charakterystyczne buty noszone przez baleriny, w otoczeniu licznych kokardek, wstążek, serc oraz innych uroczych elementów. Haft ten ma bardzo romantyczny, dziewczęcy charakter, dodaje całości niezwykłej lekkości i jest moim zdaniem największą ozdobą całej sukienki. Jednak obawiam się, że gdybym zechciała chodzić w tej sukience na co dzień to delikatny koronkowy materiał na spódnicy mógłby się dość szybko pozaciągać lub nawet  podrzeć. Zdecydowanie nie jest to sukienka do częstego użytku. Tak jak balerina ubiera swój kostium jedynie na scenę tak i ja będę zakładać tą JSK jedynie na specjalne okazje.
Sukienka swoje kosztowała a uszycie jej również zajęło sporo czasu, dotarła do pośrednika ostatnia z całego zamówienia. Jednak bez zawahania mogę powiedzieć, że warto było na nią tak długo czekać i wydać trochę oszczędności, ponieważ jest zjawiskowa. Uszyta z wyjątkową starannością, dotyczy to każdego detalu. Również genialne jest w niej to, że można ją nosić na wiele sposobów, jako całość stanowiącą sukienkę oraz każdą jej część oddzielnie. W dodatku przepięknie prezentuje się na sylwetce. Muszę jak najszybciej sfotografować stylizację z nią, by pokazać cały jej urok.

4 komentarze:

  1. ładnie to cudeńko wygląda ;) i dobrze, że lawendowe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś szalałam za saxonowym błękitem, teraz przerzucam się na fiolet:q
      Ano ładne, ale boję się, że koronka na spódnicy szybko się zniszczy od częstego noszenia><

      Usuń
  2. Thank you so much for this review! It has helped me to decide to buy this JSK.. although I'm not sure which color yet. Wonderful review!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I'm so glad that it helps you:) Sorry that this review is not in english, but I hope google translator on the top of my blog was also helpful^^' Thank you very much!:)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.