Tradycja Lanego Poniedziałku kojarzy mi się z bardzo ludowymi klimatami (też mi odkrycie!), podobnie jak i ta stylizacja. Co prawda tegoroczna Wielkanoc nie jest zbyt łaskawa jeśli chodzi o pogodę i naprawdę ciężko mówić dziś o kultywowaniu Śmigusa Dyngusa (który został już przechrzczony na Śniegusa Dyngusa z tego co słyszałam). Za moim oknem cały czas sypie śnieg, nieprzerwanie od wczoraj i choć miałam w planach zaprezentowanie jakiejś wielkanocnej stylizacji w plenerze (najchętniej z udziałem płaszcza z Królikiem ***klik*** ) nie mam zamiaru wystawiać choćby nosa za drzwi w taka pogodę. Lubię zimę, ale we właściwych jej ramach czasowych. I tak oto cały stylizacyjny plan wziął w łeb.
Dlatego właśnie postanowiłam w zastępstwie zaprezentować taki oto zestaw. Zdjęcia nie są "dzisiejsze", zostały wykonane z miesiąc temu, może z dwa miesiące... W każdym razie jakiś czas temu miałam pomysł na takie właśnie zestawienie, bez żadnej specjalnej okazji. Zestaw, razem ze mną, został uwieczniony na zdjęciach, ale muszę przyznać, że tak stylizacja jak i same zdjęcia niespecjalnie przypadły mi do gustu (na niektórych widać wyraźnie, że są trochę "poruszone"...), dlatego zostały schowane gdzieś w odmętach mojego komputera i na jakiś czas zapomniane. Przypomniałam sobie o nich dopiero wczoraj, gdy zastanawiałam się nad jakimś zastępstwem dla wspominanej wcześniej wielkanocnej stylizacji w plenerze.
Mimo, że nie zapałałam wielką miłością do tego zestawienia, to jednak postanowiłam je tutaj dziś zaprezentować, ponieważ pasuje mi ono do dzisiejszego dnia z dwóch względów (szkoda, że nie pod względem temperatury za oknem...): po pierwsze dziś Pierwszy Kwietnia, więc czemu miałabym się nie pochwalić z tej okazji stylizacją, która moim zdaniem nie jest do końca udana? A po drugie i chyba bardziej istotne w tym przypadku, dziś jest oczywiście Lany Poniedziałek, a jak już pisałam tradycja ta wyjątkowo pachnie mi folkową stylistyką, jak i sama ta stylizacja. W zasadzie nie wiem czemu to zestawienie tak bardzo kojarzy mi się z folkowymi klimatami (jarmarcznymi wręcz, również jeśli chodzi o lekką nutkę tandety). Myślę, że obarczyłabym tutaj dużą częścią winy wideo do utworu "Rosenrot" zespołu Rammstein (kto nie widział ***klik*** ). Mam wrażenie, że jeszcze kilka wstążek, jakieś korale czy czarna koronkowa chusta na grzbiet i mogłabym hasać sobie wśród biesiadników na owym obrazku.
Zestaw taki został przeze mnie stworzony jednak z zupełnie innego względu niż wielkie zamiłowanie do twórczości gentlemenów z grupy Rammstein (cóż za uroczy oksymoron się tutaj wkradł♥). Otóż chciałam po prostu pokazać zestaw, do którego będą pasować uszyte przeze mnie mankieciki z różami i który będzie okazją do ich zaprezentowania "w akcji". Mankiety uszyłam również jakiś czas temu, poczytać o nich można na moim drugim blogu ***klik*** , do tej pory jednak nie pokazałam żadnej stylizacji z ich udziałem.
Szyjąc je miałam przede wszystkim na myśli zestawienie z bordową koszulą od FanplusFriend, którą to właśnie mam na zdjęciach (drugim pomysłem była skrzypcowa sukienka od Kidsyoyo ***klik*** ale ostatecznie doszłam do wniosku, że takie połączenie byłoby już za bardzo przeładowane, nawet jak na lolita fashion). Jest to jedna z moich ukochanych koszul, nie tylko ze względu na kolor (więcej o koszuli można poczytać tutaj ***klik*** ). Do tego doszła jeszcze różana spódnica z Papercats (więcej tutaj ***klik*** ) oraz żakardowy gorset typu underbust, również od Papercats (więcej tutaj ***klik*** ). Gorsetu niestety już nie posiadam, sprzedałam go nie tak dawno, po dojściu do wniosku, że jestem niestety zbyt szczupła do noszenia gorsetów i tak naprawdę niczego one w moim przypadku nie modelują. Wykończenie stylizacji stanowią buty T.U.K. (więcej tutaj ***klik*** ) oraz drobne dodatki - kwiatowe spinki we włosach i pończochy z motywem pajęczyny.
Na sam koniec życzę wszystkim (trochę już spóźnionych) Wesołych Świąt oraz (jak najbardziej aktualnego) udanego Lanego Poniedziałku, czy raczej "Śniegusa Dyngusa". Wiosno, nadciągaj!
Podoba mi się co masz na sobie,sama uwielbiam laczyc czerwien z czernia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) To również moje ulubione połączenie kolorystyczne.
UsuńWow, dziewczyno - przepiękna stylizacja, napatrzyć się nie mogę! To połączenie kolorów samo w sobie jest genialne, a na Tobie wygląda niesamowicie. W tym gorsecie wyglądasz zjawiskowo i mam wielką ochotę iść na stronę Papercats i zamówić zarówno gorset jak i spódnicę.
OdpowiedzUsuńjak zwykle wyglądasz przepięknie, ale brakuje mi czegoś na szyję ^^
OdpowiedzUsuń(błagambłagambłagam sprawdź wiadomość na szafie ;-;)
perfekcyjnie wygladasz w tym zestawie <3
OdpowiedzUsuńZniewalająca stylizacja!
OdpowiedzUsuńGdzie Ty zamawiasz te super ciuszki?Masz fajny gust.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJuż zauważyłam sklepy,gapa ze mnie :-P
Usuń