Zamówienie przybyło do mnie za pośrednictwem Clobby. Korzystam z ich pomocy w zasadzie przy każdym zamówieniu (prócz tych z Bodyline oczywiście:q) i cokolwiek inni by o nich mówili ja złego słowa nie jestem w stanie powiedzieć. Jeszcze nigdy się na nich nie zawiodłam, nigdy niczego nie pomylili, rzeczy zawsze przychodziły takie jak powinny i zawsze znałam dokładny czas oczekiwania na daną rzecz oraz datę nadania każdej paczki wraz z numerem pozwalającym na jej śledzenie.
W tej przesyłce, która przybyła do mnie w ramach prezentu na Wielkanoc, prócz sukienki St. Tears były jeszcze dwie inne - Morning Star JSK (***klik***) oraz Magic Spell Book JSK (***klik***), obie od White Moon. Całość zamówienia była bardzo starannie zapakowana w folię i dodatkowo zabezpieczona na czas podróży za pomocą tekturowego kartonika. Żadna z sukienek nie była nawet odrobinę pognieciona.
A tak właśnie rzeczona sukienka prezentuje się na żywo. Nazwana została "Le Lac des Cygnes", ponieważ nawiązuje właśnie do baletu "Jezioro Łabędzie" (jednego z moich ulubionych♥). Swoim wyglądem rzeczywiście przypomina lekki i delikatny kostium baleriny. Dostępna jest w czterech pastelowych kolorach. Muszę przyznać, że wahałam się pomiędzy błękitem a lawendą, ale ponieważ miałam już wcześniej kilka błękitnych sukienek tym razem wygrał kolor lawendowy.
Na zdjęciach sklepowych sukienka ta pokazana została w towarzystwie koronkowej bluzki, która zresztą również pochodzi z serii "Le Lac des Cygnes". Oczywiście jak to zwykle była w takich przypadkach JSK oraz wszelkie dodatki, z którymi jest ona prezentowana nie są dostępne w komplecie, każdą z tych rzeczy trzeba kupić oddzielnie. I choć bluzka ta nadal jest dostępna na stronie sklepu postanowiłam jej nie zamawiać. Nie gustuję w bluzkach ze stójką, a dodatkowo mam już w swojej szafie białą koronkową bluzkę offbrand, która idealnie do tej sukienki pasuje.
Jak już wspomniałam całościowy projekt tej JSK nawiązuje do Jeziora Łabędziego i klimatów baletowych. Poczynając od ramiączek, które są cienkie i delikatne. Uszyte zostały z tego samego materiału co cała sukienka, bawełnianego w kolorze lawendy, jednak dodatkowo obszyto je lekko transparentną, kremową wstążką co sprawia, że stają się one ledwo widoczne, jak ramiączka od baletowego kostiumu. Zewnętrzną krawędź wykończono przepiękną, bardzo szeroką koronką, w której można dopatrywać się symbolu białych łabędzich skrzydeł u ramion baleriny.
Bawełnianą, ażurową koronką z haftami obszyty jest również dekolt górnej części sukienki, którą stanowi zgrabna bluzka o fasonie gorsetu (jednak bez fiszbin) na wspominanych już ramiączkach. Zapinana jest ona z przodu na rząd małych guzików obszytych materiałem, a po bokach posiada symetryczne, małe wiązania gorsetowe, które jednak stanowią tylko element ozdobny. Niestety bluzka nie posiada żadnego innego zapięcia a walka z tymi małymi guziczkami przewlekanymi przez mikroskopijne wręcz pętelki do łatwych i szybkich nie należy. Dodają one bluzce sporo klimatu, ale do praktycznych nie należą. Jak widać coś za coś.
Muszę przyznać, że gdy otworzyłam paczkę i wyjęłam sukienkę z folii górna część wydała mi się bardzo mała, co mnie zaniepokoiło. Natychmiast przymierzyłam całość i odetchnęłam z ulgą. Okazało się, że jest ona bardzo ładnie wyprofilowana a shirring wraz z wiazaniem gorsetowym znajdującym się na plecach, jest niezwykle elastyczny i rozciągliwy co pozwala na niemal idealne dopasowanie bluzki do sylwetki. Szeroka, atłasowa wstążka przewleczona przez haftki wiązania dodaje całości jeszcze więcej delikatności i baletowego charakteru.
Sukienka swoje kosztowała a uszycie jej również zajęło sporo czasu, dotarła do pośrednika ostatnia z całego zamówienia. Jednak bez zawahania mogę powiedzieć, że warto było na nią tak długo czekać i wydać trochę oszczędności, ponieważ jest zjawiskowa. Uszyta z wyjątkową starannością, dotyczy to każdego detalu. Również genialne jest w niej to, że można ją nosić na wiele sposobów, jako całość stanowiącą sukienkę oraz każdą jej część oddzielnie. W dodatku przepięknie prezentuje się na sylwetce. Muszę jak najszybciej sfotografować stylizację z nią, by pokazać cały jej urok.