wtorek, 31 lipca 2012

Violet flowers gothic lolita skirt

Ostatnio udało mi się zakupić kilka ciekawych rzeczy. Przede wszystkim jestem dumna z wylicytowania tej oto przepięknej spódniczki z motywem floral. Motyw ten jest chyba moim ulubionym, ale poszukuję w nim czegoś więcej, czegoś bardziej oryginalnego niż tylko drobna kwiatowa łączka rozproszona na całym materiale. Ta spódniczka doskonale spełnia postawiony przeze mnie warunek.
Spódniczka uszyta jest niemalże z pełnego koła, więc jest pięknie rozkloszowana i zmieści sporą halkę. W pasie znajduje się gumka z dodatkowym ściągaczem, więc rozmiar jest praktycznie uniwersalny. Dla mnie jednak najważniejsze jest, że dostosowuje się również do rozmiaru XS.
Print! Jest tak bajeczny, że głowa mała! Na czarnym tle znajduje się symetryczna kompozycja z fioletowych kwiatów przełamanych nutą bieli. Kwiatowy wzór przedzielają w równych odstępach również fioletowe wstążki, które oczami wyobraźni zawiązują się w piękne kokardy. Jestem pod wielkim urokiem tego printu i uczucie to towarzyszy mi za każdym razem, gdy wyjmuję spódniczkę z szafy♥
Dół spódnicy wykończony jest białą bawełnianą koronką, która ładnie współgra z drobnymi białymi detalami na princie oraz całą kwiatową kompozycją i kolorystyką.
Spódniczka jest po prostu cudna! Lekka, pięknie się układa, wspaniale wygląda a jednocześnie nie jest w ogóle przekombinowana i bez problemu można w niej chodzić na co dzień, a zwłaszcza latem. W dodatku jedyny egzemplarz, prawdziwy unikat. Jestem z niej strasznie zadowolona i już nie mogę się doczekać gdy pokażę stylizację z jej udziałem.

wtorek, 17 lipca 2012

My gothic fairytale

 Mam trochę stylizacyjnych zaległości do nadrobienia. W dodatku od kilku dni jestem niemal cały czas zmęczona (pewnie znów się pochoruję na wakacje...), więc bez obaw, notka nie powinna być długa. Dziś pokażę zestaw, który jest jednym z moich ulubionych. Jest całkiem skromny, na pewno nie można go nazwać przeładowanym, a jednocześnie wygląda bardzo klasycznie jeśli chodzi o gothic lolitę. Jednak najlepsze jest w nim chyba to, że jest niemal całkowicie offbrandowy.
 Podstawą całości jest czarna rozkloszowana sukienka ozdobiona koronką i bufiastymi rękawkami. Bardzo ją lubię, w kombinacjach z różnymi koszulami i dodatkami, zawsze prezentuje się bardzo ładnie. Jak widać bez problemu mieści się pod nią spora halka. Długość również ma odpowiednią (w moim przypadku sięga ponad kolano, ale to nie zbrodnia).
 Przy okazji tego zdjęcia od razu powiem, że we włosach mam dwie czarne różyczki od kozaków z Bodyline:q Na szczęście niedawno udało mi się wreszcie zakupić podobne różyczki już w formie tradycyjnych spinek (trzy pary w różnych kolorach♥) i wreszcie dam spokój kwiatkom od butów.  Odnośnie włosów, są lekko falowane, co było skutkiem spania w warkoczykach;)
A wracając do sukienki, z jednej strony jest trochę nie praktyczna, ponieważ ma dość głęboko wycięty dekolt i samodzielnie nie można jej nosić (przynajmniej nie w stylu lolita), ale z drugiej strony dzięki tej pozornej wadzie można w nią idealnie wkomponować dowolną koszulę. Do tej stylizacji wybrałam czarną z białymi wstawkami, żeby był jakiś drobny odnośnik do białej torebki. Dodatkowo bufki koszuli założonej pod sukienkę ładnie uwidaczniają i nadają lepszego kształtu bufkom samej sukienki. Również widoczna przy rękawach koronka pochodzi od znajdującej się pod spodem koszuli.
 Tutaj widać dokładnie koronkowe zdobienia i inne detale na sukience. Widać też oczywiście piękny wisiorek - klatkę, w której siedzi sobie mała czarna wrona. Kupiłam go ponad rok temu w sieciówce Cashe Cashe i uwielbiam♥
 Buty to oczywiście moje ukochane Vampiry od Demonii (ich pełny opis ***klik***). Białe pończochy z wiktoriańskim wzorem są polskiej firmy Balerina i również należą do moich ulubionych (gdy trafiłam na nie pewnego dnia na Allegro w bardzo atrakcyjnej cenie od razu wzięłam trzy pary czarne i trzy białe:p).
 Torebka to słynna już polska replika violin bag od Midophi (lub ewentualnie Innocent World) w kolorze białym, zakupiona w sklepie Candy Store (a w zasadzie wylicytowana na profilu Allegro tego sklepu:p Jej opis znajdziecie tutaj ***klik*** i tutaj ***klik***).
Na zdjęciach jako ostatni dodatek mam również małą czarną parasolkę wykończoną koronką, firmy Phaze.
A teraz jeszcze kilka zdjęć, już na sam koniec. Mam nadzieję, że stylizacja się podoba:)

czwartek, 12 lipca 2012

Monster High: Deuce Gorgon Dawn of the Dance

Moja skromna kolekcja lalek Monster High niedawno się trochę powiększyła. Dołączył do niej syn mitologicznej Meduzy, Deuce Gorgon, w dodatku nie w swojej podstawowej wersji, ale jako osobnik z serii Dawn of the Dance.
Deuce z serii Dawn of the Dance nie posiada co prawda ani pamiętnika, ani zwierzaka towarzysza, ani tym bardziej Cleo de Nile przy boku, ale w zamian ma mnóstwo innych dodatków. Ilustracja powyżej to oficjalne zdjęcie producenta promujące lalkę z serii. Jak widać Deuce ma tutaj nie tylko inną fryzurę niż swoja podstawowa wersja, ale również bardziej szykowne ubranie i kilka ciekawych gadżetów. Natomiast mój Deuce Gorgon w wersji Dawn of the Dance wygląda tak...
Trochę ogołocony, czyż nie? To dlatego, że wylicytowałam go używanego na Allegro, za śmieszne pieniądze w porównaniu do ceny, za jaką kupić można było tą lalkę nową w pudełku. Zwłaszcza, że Deuce DotD nie był dostępny w Polsce (przynajmniej osobiście nigdzie go nie zauważyłam) i zakupić go można było jedynie na zagranicznych portalach aukcyjnych. Mój Deuce co prawda pozbawiony został stylowych okularów, kamizelki z krawatem, komórki i czarnej róży, ale najważniejsze dla mnie było to, że ma własny stojak i nie jest całkiem nagi. Kamizelkę mogę mu bez problemu uszyć sama, a z taką fajną koszulą i spodniami na szelkach mógłby być już problem. Dlatego jestem z niego bardzo zadowolona.
Z całego oryginalnego stroju zostało mojemu Deuce'owi kilka rzeczy, przede wszystkim buty. Akurat jego obuwie w stroju DotD nie jest wyjątkowo porywające, jednak najważniejsze, że w ogóle jest. Zakup lalki bez butów, zwłaszcza lalki "męskiej", byłby dość kłopotliwy. Na szczęście ja nie muszę się o to martwić, być może pomaluję te buty w jakiś bardziej atrakcyjny sposób.
Rzeczą, która chyba najbardziej podoba mi się w jego stroju są spodnie. Jasno szare w pionowe srebrne pasy, z czarnym paskiem ze złotą klamerką, fioletowymi kieszeniami (które pierwotnie pasowały do fioletowego kaptura kamizelki) i oczywiście z białymi szelkami, które mogą zarówno luźno opadać po bokach jak i bez problemu da się je Deuce'owi założyć na ramiona (co widać na trzecim i czwartym zdjęciu od góry notki).
Deuce'owi dodatkowo zostawiono jeszcze czarną bransoletkę, która prawdopodobnie miała imitować rzemyki okręcone wokół nadgarstka. Zostawiono też oczywiście bardzo fajną, intensywnie zieloną koszulę w drobne, ciemniejsze kwadraciki, które jak sądzę miały nawiązywać do motywu wężowych łusek. Koszula ma rękawy do łokci, kołnierzyk, który można postawić i jest z przodu zapinana na rzep. Wyraźnie brakuje tutaj kamizelki, ale jak już wspomniałam niedługo uszyję własną. Prawdopodobnie będzie albo bardziej podobna do oryginału, a więc srebrna z fioletowym kapturem i podszewką albo cała fioletowa ze srebrnymi zdobieniami. Jeszcze się nie zdecydowałam.
Zdecydowałam się na kupienie Deuce'a używanego również z tego powodu, że ma on plastikowe włosy i nie trzeba się było martwić o stan ich zmierzwienia, tak jak w przypadku "żeńskich" używanych lalek (których włosy są zwykle w tragicznym stanie). W tym przypadku musiałam się martwić jedynie, czy malowane elementy twarzy nie zostały starte. Na szczęście zdjęcia w aukcji nie pozostawiały co do tego wątpliwości i faktycznie mój Deuce ma twarz w niemal idealnym stanie. Tylko prawa brew jest minimalnie obtarta, ale prawie tego nie widać.
Jak na syna Meduzy przystało Deuce ma rzecz jasna wężowe włosy, które wbrew pozorom również dają producentom wiele możliwości i pole do popisu. W wersji podstawowej Deuce miał z nich ułożonego irokeza. Tutaj, choć sama koncepcja niewiele się zmieniła, węże są dłuższe i grzecznie układają się po jednej stronie głowy.
Druga strona pokazuje natomiast idealnie przylegającą warstwę lśniących łusek. Warto również zauważyć - co jest moim zdaniem bardzo fajną rzeczą - że łuski na głowie przechodzą stopniowo z bardzo jasnego odcienia zielonego jabłka poprzez zieleń trawy do szmaragdowej zieleni węży, a w końcu do ich ciemno zielonych łebków. Nie widać tego na zdjęciach, ale owe łebki mają lekko wyrzeźbione wężowe oczy i pyszczki. Są naprawdę urocze:D
Kontynuacją wężowego motywu są równie zielone wężowe łuski na jednym ramieniu Deuce'a. Niestety, tylko na jednym. Osobiście uważam, że mógłby mieć je symetrycznie na obu ramionach, efekt wtedy byłby jeszcze lepszy. Jednak taka sama sytuacja jest również u Deuce'a w wersji podstawowej, akurat inna wersja lalki nie ma tutaj nic do rzeczy. I całe szczęście.
Teraz jeszcze tylko porównanie Deuce'a Gorgona z inną "męską" lalką Monster High z mojej kolekcji - Jacksonem Jekyllem (jego opis tutaj ***klik***). Deuce wygląda na zdecydowanie wyższego i możecie mi wierzyć, że to nie tylko kwestia jego wężowej fryzury.
Panowie różnią się nie tylko wzrostem, ale również kolorem skóry. Jackson jest bardziej blady, a Deuce ma trochę ciemniejszą karnację.
 Najlepiej widać różnicę w kolorze skóry na przykładzie ich twarzy. Widać tu również różnicę wzrostu, o której mówiłam wcześniej - Deuce jest wyraźnie wyższy, mniej więcej o wysokość podbródka;) Poza tym panowie mają zdecydowanie inne rysy twarzy - inne nosy, oczy, nawet kształt szczęki. Mattel zrobiło kolosalne postępy od czasu Kenów, którzy wyglądali jak jednolite klony, różniące się jedynie kolorem plastikowych włosów.
Z zakupu Deuce'a Gorgona w wersji Dawn of the Dance jestem bardzo zadowolona, bo to bez wątpienia ciekawa lalka z serii Monster High. Wprowadził odrobinę zieleni na moją potworną półkę, bo zdecydowanie jej tam brakowało:)

A na sam koniec kilka bardziej artystycznych zdjęć, na których pojawi się również Rochelle Goyle (jej opis ***klik*** ).  W pamiętniku dołączonym do Rochelle wyczytać można,  że Deuce wyraźnie wpadł jej w oko, a ponieważ ja nie planuję dołączyć Cleo do mojej kolekcji (jej postać i image jakoś nigdy mi nie odpowiadały) pozwoliłam sobie na taki lekki dysonans z oryginalną fabułą serii i zdobiłam Rochelle i Deuce'owi wspólną sesję fotograficzną. Trzeba przyznać, że uroczo razem wyglądają♥
Pozostałe lalki z kolekcji:
♥ Frankie Stein ***klik 01***   ***klik 02***   ***klik 03***   ***klik 04***   ***klik 05***
♥ Frankie Home ICK ***klik***
♥ Jackson Jekyll ***klik***
♥ Toralei Stripe ***klik***
♥ Rochelle Goyle ***klik***
♥ oraz półka dla Monster High;) ***klik***