wtorek, 29 maja 2012

Kidsyoyo The Sound of Music Violin Rose Notes JSK

Zaniemówiłam gdy wyjęłam ją z paczki... Strasznie długo czekałam na tą sukienkę, na samą możliwość jej zamówienia. Bałam się strasznie, że nie zdążę, w końcu to ponoć edycja limitowana i w każdej chwili mogła zostać wykupiona, ale w końcu udało się i nareszcie jest moja! Kidsyoyo The Voice of Music Violin JSK, zdecydowanie najpiękniejsza sukienka pośród wszystkich z mojej szafy*.* Moim zdaniem również najpiękniejsza ze wszystkich istniejących, nawet oryginały Mary Magdalene mogą się schować! Ludzie z Kidsyoyo przeszli samych siebie.
 Sukienka była bardzo starannie złożona i zawinięta w foliowy woreczek. Już wtedy było widać, że będzie to prawdziwe cudo:3 A po wyjęciu z folii i rozłożeniu sukienka prezentowała się tak:
 Idealna!♥ Dokładnie taka sama jak na zdjęciach sklepowych, jednak kolory są zdecydowanie bardziej wyraziste w porównaniu z tamtymi zdjęciami.
Oglądałam sukienkę bardzo długo i z każdą kolejną chwilą byłam coraz bardziej pod wrażeniem nie tylko jej wyglądu, ale również sposobu wykonania. Uszyto ją wręcz perfekcyjnie. Każdy szew jest niemal niewidoczny, każdy skrawek materiału idealnie komponuje się z kolejnym, dosłownie wszystko jest na swoim miejscu.
 Sukienka uszyta jest z pięknego, trochę ciężkiego, ale niezwykle szlachetnego i miłego w dotyku aksamitu. Nie jest to welur czy inne "aksamitne podróbki". Ma on cudowną, ciemno bordową barwę. Z tego materiału wykonana została cała JSK, jednak w kilku miejscach przykryta jest drugim, jaśniejszym materiałem, który przypomina szyfon.
 Na bordowym aksamicie wyhaftowano złotą nicią najbardziej rozpoznawany symbol marki Kidsyoyo - fragment skrzypiec wraz ze strunami wpisany w serce i otoczony wijącym się różanym krzewem. Symbol ten stał się również charakterystyczny dla serii The Voice of Music. Poniżej różanych skrzypiec wyhaftowano również ozdobnymi literami nazwę marki. Haft jest pierwszorzędnej jakości! Nie ma w nim ani jednego błędu, jest niezwykle dokładny a każda nitka precyzyjnie przylega do reszty. Cudo!
Dół sukienki wykończony jest wspomnianym już materiałem podobnym do szyfonu (zapewne jest to właśnie szyfon;)). Również jest on w kolorze bordowym, jednak w odcieniu jaśniejszym niż użyty aksamit, co bardzo ładnie podkreśla lekkość jednego a większy ciężar drugiego materiału. Miejsce, gdzie szyfonowa falbana przyszyta została do aksamitnej bazy zamaskowano złotą tasiemką ozdobną, pasującą do złotego haftu i pięknie komponującą się z całością.
O wszelkie detale zadbano nie tylko z zewnątrz. Sukienka ma piękną, bordową (a jakże) satynową podszewkę. Podszewka ta jest bardzo przyjemna, bardzo ułatwia zakładanie sukienki a co więcej znajduje się nie tylko pod "spódnicą" JSK, ale na całej jej długości, od góry do dołu.
Wspominany już haft z różanymi skrzypcami znajdujący się u dołu, na "spódnicy" sukienki (jest dokładnie osiem skrzypiec wokół całej spódnicy) biegnie ku górze za pomocą strun, które w pewnym momencie przechodzą w szlaczek przedstawiający nuty.
 Szlaczek z nut kończy się dopiero przy szyfonowej wstążce tuż pod biustem. Powyżej wstążki aksamit okryty jest już bordowym szyfonem, takim samym jaki tworzy falbanę u dołu sukni. Marszczenie szyfonu jest tutaj bardzo efektowne, choć nie każdej dziewczynie może przypaść do gustu, bo jak wiadomo taki zabieg wizualnie powiększa biust. Tuż przy dekolcie znajduje się mała materiałowa kokardka (która mnie bardzo cieszy, bowiem nie jestem fanką wielkich i zakrywających wszystko kokard;q), spoczywającą pomiędzy wspaniałą podwójną broszką, przedstawiającą nutę i klucz wiolinowy na kokardce, połączone dwoma łańcuszkami z koralików.
 Górny brzeg sukni wykończony jest już znajomym nam aksamitem, od którego odchodzą dwa aksamitne ramiączka. Ramiączka te również są wyhaftowane szlaczkiem z nut, a ich brzegi wykończone są złotą taśmą ozdobną, tą samą, która widnieje przy dolnej falbanie:)
 Powróżmy teraz do broszki, która sama w sobie jest małym arcydziełem. Jak już wspomniałam składa się ona z dwóch części, obie są wykonane z bordowego aksamitu, tego samego co cała sukienka i wyhaftowane złotą nicią. Pierwsza część to charakterystyczna nuta znajdująca się przy jednym ramiączku, drugą stanowi klucz wiolinowy przyszyty do aksamitnej kokardy przy drugim ramiączku. Również kokarda przy kluczu jest haftowana, na każdym jej ramieniu znajduje się pięciolinia z nutkami, a jej krawędzie wykończone są wspominaną już złotą taśmą ozdobną.
 Zarówno klucz wiolinowy jak i nutka mają oddzielne zapięcia w postaci agrafek. Dodatkowo do sukienki dołączono zapasową agrafkę, która znajdowała się w przezroczystym woreczku przyczepionym do jednego z ramiączek. Bardzo miły gest ze strony producentów:) W dodatku nie są to zwykłe proste agrafki, ale posiadają one specjalne zabezpieczenie, które należy przekręcić żeby agrafkę odpiąć. Jest to więc gwarancja, że broszka nie odczepi się od sukienki bez powodu i na pewno jej nie zgubię:)
 Klucz i nutka połączone są za pomocą dwóch "łańcuszków" ze złotych koralików. Cudownie prezentują się zarówno na sukience, jak i oddzielnie. Można je spokojnie przyczepić np. do samej bordowej koszuli:) A tak oto prezentuje się sukienka z odpiętą broszką.
 Teraz zerknijmy co dzieje się na tyłach. Z tyłu na plecach znajduje się oczywiście wiązanie gorsetowe♥ Ono również wykonane zostało z największą precyzją.
 Haftki wykonano z bordowego aksamitu, a przechodząca przez nie wstążka jest najlepszej jakości, sztywniejsza niż przeciętne atłasowe wstążki i nie strzępi się na końcach. Jest również bardzo wytrzymała. Całe wiązanie wspomagane jest kilkoma gumkami wszytymi w aksamit na plecach co dodatkowo ułatwia dopasowanie rozmiaru.
 Nie mogło oczywiście zabraknąć zamka błyskawicznego. Jest on wszyty po boku, w dodatku jest on tak mały i przyszyto go tak umiejętnie, że po zapięciu wcale go nie widać:D A korzysta się z niego bez zarzutu, nie zacina się i zapina z łatwością.
 Po lewej stronie widać wspominaną już satynową podszewkę, która znajduje się na całej długości sukienki:) Jest bardzo przyjemna i lekko śliska, więc ułatwia zakładanie i zdejmowanie sukienki oraz - co istotne - nie elektryzuje włosów:D
 No i oczywiście nazwa Kidsyoyo, żeby nie było wątpliwości co do autentyczności oryginału:)
A tak wygląda JSK w towarzystwie mojej ulubionej bordowej koszuli z Fan plus Friend. Pięknie się razem prezentują♥ Koszula ma oddzielny kołnierzyk, który dodatkowo urozmaici kreację z udziałem tej sukienki.
Jakiś czas temu, gdy sukienka została dopiero zamówiona wykonałam własnoręcznie opaskę na włosy z motywem róż i skrzypiec, pasującą do wymarzonej JSK. Tutaj można zobaczyć notkę opisującą tworzenie opaski na włosy ***klik*** Teraz wreszcie mogłam się przekonać jak wykonana przeze mnie opaska wygląda wraz z sukienką, dla której została stworzona:
Moim zdaniem komponują się rewelacyjnie:D Nawet udało mi się pomalować skrzypce na opasce tym samym odcieniem złotego koloru, w jakim jest haft na sukience. Ta opaska będzie idealnym dopełnieniem kreacji z udziałem tej JSK, teraz jestem z mojego dzieła jeszcze bardziej zadowolona^^
Również zamówiony wraz z sukienką szal Emperor and the Nightingale z Infanty znakomicie się komponuje:3 Mimo, że pochodzą nie tyle z dwóch różnych serii co z całkiem różnych firm. Jednak pasują do siebie tak głównym kolorem bordowym jak i złotym odcieniem haftu.Co ciekawe haft, choć porównywany z bliska jest w identycznym kolorze złota na szalu i na sukience to z daleka te z JSK wydaje się jaśniejszy. Dzieje się tak dlatego, że bordowy aksamit z sukienki, na którym znajduje się haft jest ciemniejszy niż materiał szala;) Opis szala z Infanty można przeczytać w tej notce ***klik***
A na koniec close up haftu wraz z Rochelle Goyle (***klik***) :)
Podsumowując - jestem zachwycona sukienką! Jest nie tylko przepiękna, ale i genialnie wykonana, ze zdumiewającą wręcz starannością i dbałością o każdy detal. Zdecydowanie stała się moją ukochaną sukienką ze wszystkich jakie posiadam w szafie♥
Również buty, które ostatnio opisywałam (***klik***) będą do niej świetnie pasować^^ Już nie mogę się doczekać okazji, aby uwiecznić stylizację z tą JSK w roli głównej.
Naprawdę warto zamawiać ubrania z Kidsyoyo, bo są świetnie wykonane i całkowicie warte swojej ceny. Mam nadzieję, że za jakiś czas znów coś u nich zamówię:3

P.S. Zachęcam do odwiedzin mojego drugiego bloga o szyciu i handmade'ach, na którym właśnie ukazała się notka pokazująca wykonanie koronkowych rękawiczek ***klik*** :) 

12 komentarzy:

  1. Sukienka jest po prostu oszałamiająca!
    Z niecierpliwością czekam na zdjęcia tego arcydzieła na Tobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrzeba będzie trochę cierpliwości niestety, bo na razie sesja uziemiła mnie w mieście mojej edukacji, a sukienka została w domu:q Zresztą bałabym się ją zabierać do akademika><' A poza tym dla niej trzeba będzie skombinować fotografa, bo robienie zdjęć sprzed lustra byłoby świętokradztwemD: Tako więc najbliższa okazja na to dopiero w lipcu...

      Usuń
  2. aaaaaaa, umarłam! cudo, istne cudo *_* chcę Cię w niej zobaczyć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też umarłam gdy ją rozpakowałam*_* Jest zdecydowanie na specjalne okazje, ale na pewno znalazł by się jakiś pretekst, żeby porobić zdjęcia. Na razie jednak jestem zmuszona przebywać poza domem (ach, sesja>< niestety nie fotograficzna...) i dopiero w lipcu będzie ku temu okazja.

      Usuń
  3. Ta koszula z F+F jest jakby stworzona do tej sukienki, genialnie razem wyglądają. Wspaniały zakup.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że najlepiej pasowałaby do niej standardowa koszula z kołnierzykiem, ale takiej póki co nie mam w kolorze bordo^^' Jednak ta z F+F na szczęście bardzo dobrze sobie w tej roli radzi:)
      Dziękuję:)

      Usuń
  4. przepiękna jest ta sukienka! czerwień w lolicie wygląda tak... bogato :D ze złotem już w ogóle, a warto zaznaczyć, że poza lolitą złotych elementów w stroju nie toleruję. swoją drogą dlatego nawet jak uzbieram pieniądze na brando - przegra z możliwością kupna +/- trzech sukienek z taobao, ponieważ jakość jest w większości lolicich sklepów tam b. dobra, a i mnóstwo projektów podoba mi się czasem bardziej niż te kosztujące średnią krajową :) jedynym wyjątkiem dla brando są printy, których jednak... nie jestem jakąś wielką fanką. hafty to zupełnie inna bajka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie:) Jak dotąd złote elementy spodobały mi się jedynie w tej sukience i w serii Infanty ze słowikiem. Ogólnie nie przepadam za złotym kolorem, jednak złoty haft na bordowym czy czarnym tle stanowi zupełnie inny wymiar estetyczny:)
      I również nie przepadam za printami, za wyjątkiem motywów floral, które są uniwersalne i klasyczne:) Odkąd mam tą JSK z Kidsyoyo hafty zdecydowanie podbiły moje serce^^
      A co do sukienek brando (i mówię tutaj o tym brando "z najwyższej półki"), to osobiście uważam, że niewiele z nich przewyższa wizualnie inne dobrze wykonane sukienki. Wolę kupić trzy sukienki Bodyline czy jedną lub dwie z Infanty/Kidsyoyo niż pół życia oszczędzać na oryginał Mary Magdalene czy Angelic Pretty;)

      Usuń
  5. Sukienka naprawdę piękna, te kolory, ten haft,te detale, nic tylko kupować. Osobiście uważam,że printy to trochę pójście na łatwiznę,a prawdziwy klimat nadają hafty, które nadają takiego dystyngowanego charakteru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą. Osobiście nie przepadam za printami, wyjątek stanowią jedynie klasyczne wzory kwiatowe, no ale one nie są zarezerwowane jedynie dla stylu lolita (na szczęście;)). Bardzo nie podobają mi się natomiast typowo lolicie printy w ciastka, sercuszka, zwierzątka i wszystko co kawaii.
      A hafty, jak już zostało powiedziane, to zupełnie inna bajka. Dodają elegancji, zawsze pięknie wyglądają na materiale i są ponadczasowe:) Jedyną ich wadą jest fakt, że podbijają cenę danej rzeczy^^' Wiadomo jednak, z haftem jest znacznie więcej zachodu, więc musi swoją cenę mieć. Zdecydowanie warto zamiast dwóch sukienek z printem kupić jedną, ale haftowaną:)

      Usuń
  6. Zakochałam się w tym materiałowym arcydziele. <3
    A ta opaska to już wg. cudo. Zainspirowałaś mnie do stworzenia czegoś podobnego.

    Pozdrawiam, Ai :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też*^^* Śmiem wręcz twierdzić, że to najpiękniejsza sukienka, jaką kiedykolwiek uszyto, nawet Mary Magdalene nie mogą się z nią równać;)
      Cieszę się, że mogłam zainspirować^^
      Pozdrowienia:)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.