środa, 25 kwietnia 2012

Kruczy płaszczyk

Chciałam pokazać dziś uroczy płaszczyk upolowałam w sh. Wygląda jak nowy, więc śmiem twierdzić, że taki właśnie jest. Metka zupełnie nic mi nie mówi, ale jakie to ma znaczenie gdy sam płaszcz jest taki ładny. Rozmiar XS i pasuje idealnie. Wykonany z kruczoczarnego, dość ciepłego materiału (stawiam na różne gatunki wełny z innymi domieszkami). Na zimę nie jest odpowiedni, ale sprawdza się znakomicie na jesieni i wczesną wiosną.
 Jednak kolor to nie jedyny powód, dla którego nazwalam ten płaszcz kruczym. Jego krój właśnie tak mi się kojarzy. Tak, zgadza się, krój płaszcza kojarzy mi się z krukiem;) Kruki zawsze były w moich oczach bardzo eleganckimi zwierzętami i gdybym miała zilustrować jedną z bajek Jeana de La Fontanie, w której występowałby kruk na pewno narysowałabym dostojne ptaszysko w czarnym wiktoriańskim płaszczu, być może podobnym do tego:)
 Płaszcz jest dwurzędowy, zwężany w talii, świetnie się zatem dopasowuje do kobiecej sylwetki. Ma okrągły kołnierzyk, delikatne bufki u ramion i rękawy, które zwężają się dopiero przy nadgarstkach. Do tego są również bardzo ładne kieszenie o półkolistej, głęboko wyciętej krawędzi. Są ledwo widoczne z zewnątrz, ale jednocześnie bardzo pojemne.
  Dół płaszcza jest rozkloszowany na kształt litery A, więc zmieści się pod nim i spódnica czy sukienka z halką o takim kroju. Z tyłu natomiast tworzy się marszczenie, które przywołuje skojarzenia z wycięciem charakterystycznym dla fraków. Dlatego też gdy po raz pierwszy spojrzałam na ten płaszcz określiłam do mianem „frakopodobnego”, co wyewoluowało później w określenie „kruczy”;)
 Muszę przyznać, że to co również bardzo mnie w tym płaszczu urzekło to podszewka. Zwykle nie zwracam na podszewki większej uwagi, bo w końcu na co dzień ich nie widać, najważniejsze by po postu były. Ale podszewka w tym płaszczu ujęła mnie swoim kolorem!  Jest intensywnie niebieski, kobaltowy lub chabrowy z lekką domieszką fioletu. Sama podszewka podoba mi się tutaj równie bardzo jak cały płaszcz.
Bardzo lubię ten płaszczyk^^ Zastanawiam się co prawda czy nie wymienić mu guzików na inne, bo obecne akurat średnio mi się podobają. Myślałam również czy by nie doszyć mu kilku drobiazgów, jak niezbyt duże kokardki czy jakąś ładną czarną gipiurę w kilku miejscach, by nabrał bardziej loliciego charakteru. Jednak jak dotąd nie zdecydowałam się na żadne zmiany tego typu, głównie dlatego, że nie spotkałam do tej pory materiałów, które by mi do tego przedsięwzięcia odpowiadały. Jeśli jednak je znajdę to za jakiś czas na pewno zabiorę się za jakąś drobną przeróbkę tego płaszczyka, ponieważ mam go już od roku i przyda mu się niewielka zmiana:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.